Przestoje kompa

Mam bardzo wqrzajace przestoje komputera. Pracuje sie normalnie, i co jakis czas (powiedzmy 15 minut) nagle komp zaczyna sie nad czyms zastanawiac... i potrafi myslec 2-3 minuty. Dzieje sie tak np. przy przelaczaniu sie miedzy aplikacjami, przy przesunieciu obiektu w programie graficznym, przy nacisnieciu jakiejs kombinacji klawiszy (np. szybkie Alt+F, E - export w Corelu).

Domyslam sie ze diabel tkwi w Novellu lub w konfiguracji sieci, ale czy ktos moze wie dokladnie jaka jest przyczyna takich "zawahan"? Strasznie mnie to wqrwia i wybija z rytmu pracy.
Chce zjebac admina zeby to poprawil, ale wolalbym wiedziec najpierw co ma poprawic (zeby sie ewentualnie nie wyglupic hehe ).

szczerze to ja przestalem nad kompem panowac od czasu jak mam stalke, mimo firewalla system z biegiem czasu sie 'uzaleznil' od siecie i teraz przerwa w dostepie potrafi mi calkiem maszyne zawiesic, jednak przestojow o jakich mowisz raczej nie stwierdzam,
sproboj poszperac w opcjach - szczegolnie tych duuuzych kombajnow (np. corel) i powylaczac wszystkie automatyczne updaty, live updaty itp.
(winda potrafi zainstalowac sobie sprawdzanie 'critical updates' co 5 minut! w harmonogramie zadan)
a jesli mozesz to na probe odlacz wszystkie zasoby sieciowe (dyski, drukarki etc.) i wylacz udostepnianie swoich,
zostaw tylko niezbedne protokoly w konfigu sieci i przypisane tylko do tych urzadzen z ktorych maja kozystac (wywal np. karte dial up jesli masz zainstalowana)

Czy to napewno przez sieć to nie jestem pewny, ale też miałem podobne zjawisko kiedyś w pracy. Nagle beż żadnej przyczyny komp zaczyna rozmyślać nad czymś, przy okazji rzężąc dyskiem i mrygając lampkami. Mi to wyglądało na jakieś działające w tle optymalizacje dysku (ntfs) czy skaningi antywirusa.

mam takie rzeczy w domu, ale tylko na win98, w pracy na win2k i winxp problemy takie nie istnieja, podejrzewam wiec zarzadzanie pamiecia i zapychanie czegos... ?

No wlasnie mam winde 98...

ja sie tez podepne moze z podobnym problemem - mam windexp i podczas kopiwonaia dyzch plikow (iso, divxy) czy duzek ilosci malcyh pliczkow komputer prawie staje - mieli dyskiem jak gupi, zaczyna korzystac z virtualnej (mam 256 mb ale wtey tylko win comamnder dziala i antywir w tle) - czy gdzies cos sie ustawia jakies cachowanie czy cosie bo normlane kopiowanie tylko robie - na poziomie tego samego dysku (ibm 40 gb 5400) tylko z partycji na partycje.

Jeśli chodzi o stawanie kompa to moga to być 2 rzeczy a właściwie 2 rozwiązania:
1. system się powalił - miałem cos takiego w pracy. Reinstalacja systemu
2. problemy z siecią jeśli masz mapowane dyski na komputerach w MS Network lub Novel na protokole z dydtrybucji Windowsow. Nie mapuj ich automatycznie lub skorzystaj z klienta novella.

Natomias ja mam pytanie o to czy ktoś ma w sieci MS Network W98 i W2k. Przy takim zestawieniu odczytywanie udostępnionych dysków sieciowych przez W2k jest strasznie wolne. Potem, chodzenie już po pokatalogach jest OK. Problem mam nie tylko ja. Wygląda na to że coś M$ zamieszał. Czy znacie jakies rozwiązanie?

Po odmapowaniu dyskow w Microsoft Not-Working i ponownym zmapowaniu ich z poziomu Novella znacznie szybciej kopiuje sie pliki miedzy kompami.

Ale te pieprzone przestoje nadal sie zdarzaja

Zapomnialem dodac, ze mam dysk SCSI - IBM DDYS-T18350N. Moze to kontroler sie jebie?

Maxym, ja mam cos na odwrot niz Ty. Mam Win98 i WinXP (osobne partycje FAT32). Pod Win98 przegladanie zasobow sieciowych dziala w porzadku natomiast pod WinXP owszem, pokazuja mi sie zasoby udostepnione przez innych ale jak juz sprobuje wejsc do jakiegos katalogu to trwa to strasznie dlugo (np. Windows Commanderze tez jak wejde do takiego katalogu to krew mnie zalewa zanim pokaza sie wszystkie pliki).