Pogodynka

Trafilem wczoraj na polska strone z ciekawym programem pokazujacym stan pogody na bieżąco.
Adres http://www.program-pogoda.prv.pl/
Program moze siedziec w trayu, automatycznie aktualizuje dane co wyznaczony okres czasu.
Oprocz standardu: predkosc i kierunek wiatru, temperatura, cisnienie, wilgotnosc powietrza można jeszcze zobaczyc:
- gdzie w przeciagu ostatniej godziny na terenie calej europy, lub samej Polski, mialy miejsce wyładowania atmosferyczne.
- jak rozciaga sie strefa oswietlenia ziemii przez słońce
- stan dróg,
- prognozy pogody z trzech żródeł,
- komentarz synoptyka, czasami ciekawy
- program poprowadzi rowniez na strone, gdzie mozna obejrzec mape radarowa naszego kraju z ułożeniem chmur (niestety nie ma samolotow )

Dane mozna uzyskac z wielu miejsc w Polsce i na świecie.

Dla domorosłych synoptykow nie wierzacych słowom telewizyjnych zgadywaczy jak znalazl.

I drugi adres http://tinyurl.com/5fem8 pokazuje w bardzo czytelny sposob chmury, rejony z opadami deszczu.

Jesli pogoda to tylko:
http://meteo.icm.edu.pl
Prognoza modelowana numerycznie z biezaca korekcja danych wejsciowych.

I ten program pobiera równiez dane z ICM

Kekacz napisał:

Trafilem wczoraj na polska strone z ciekawym programem pokazujacym stan pogody na bieżąco. Adres http://www.program-pogoda.prv.pl/

dzieki, przyda sie

btw, gosc ma dosc osobliwy sposob na numerowanie kolejnych wersji programu

Bardzo przyjemny programik

Synoptyk w komentarzu napisał:

W mediach znów dowiemy się, że przyczyną ekstremalnych zjawisk pogodowych jest ewidentne ocieplenie klimatu, ale sądzę, że w gdy dziesięć tysięcy lat temu lodowiec obejmował Mazury, Pomorze i Wielkopolskę ekstremalność zjawisk była o niebo wyższa - o czym świadczą ślady dawnych powodzi i olbrzymich jezior zaporowych, pokłady lessu nawiane przez silny wiatr itp. ślady z przeszłości. Burza i zjawiska z nią związane nie jest żadnym ekstremum klimatycznym, jest zwyczajnym wyładowaniem energii wynikającym ze współbieżności kilku procesów fizycznych. To że jesteśmy coraz częściej epatowani zdjęciami i reportażami "z katastrof" wynika ze znacznego nasycenia środkami przekazu, z dużej ilości stacji telewizyjnych, radiowych, gazet i reporterów, z których każdy chce mieć "newsa" - a cóż jest lepszego jak odlatujący dach lub wylewający się z koryta potoczek ?