[SPRZEDAM] Nissan 200sx 1.8t

Rok 89, 209 tys przebiegu, 9000 zł (do negocjacji małej ). Składak 97, ale chyba tak lepiej niż przywieziony rozbitek. Poprostu osobno przyjechał silnik osobno buda wiec wg. mnie no problem (oczywiście mam wszystkie papiery). Pełne wyposażenie oprócz klimy. Stan auta:
- zewnętrzny dobry, minimalnie inny odcień lakieru na drzwiach i błotniku tylnym od strony kierowcy, widać zresztą na zdjeciach (zainteresowanym powiem dlaczego)
- wnętrze dobry+ (plama na fotelu kierowcy)
- silnik bardzo dobry- (trzyma fabryczna moc napewno)
- opony Barum 205/55r15, dobry+
- buda prosta, wszystkie szpary między blachami takie jak powinny być
W moich rękach od 15 miesięcy. Poprzedni właściciel miał go 5 lat prawie więc dbał o niego. Sprzedał mi tylko dlatego bo jego 2 dzieci podrosło i już ciasno z tyłu im było Nie bierze oleju ani grama, jeździ na syntetyku. Turbo nie wydaje żadnych dziwnych dźwięków jest jak najbardziej okej (to moje 3 auto z turbo). Auto nie katowane ani przeze mnie ani przez poprzedniego właściciela (nie był napalonym, niewyżytym młodzieńcem). Spalanie zależnie od stylu jazdy, latem mieściłem się w 10L. Jeśli ktoś ma więcej pytań to na maila: iceman@nascar.pl
A oto kilka fotek (mam więcej w lepszej jakości).

Uu spod kosciola to ja nie kupuje
Jeszcze te plamy oleju 4te zdjecie, ajej wyglada nieciekawie...

nie mowiac o tej bialej duzej plamie na siedzeniu kierowcy

te plamy oleju to sie wytnie

Mialem kiedys podobnego tylko 240sx. Jedno z nielicznych autek w tej klasie z napedem na tyl. Super sie smigalo w zimie i w deszczu szczegolnie po rondach Duzo fajniejsza furka od Calibry.

ale blachy juz spryskane photoblocker czy czyms

Ronda dobra rzecz, jak sie umie

No takim autem to nieuświadomiony kierowca może szybko sobie krzywdę zrobić. Auto potrafi na śliskim zaskoczyć.

a tak z ciekawości to powiedzmi Ice może, o co chodzi z tym zamalowywaniem tablic? Zawsze mnie zastanawiało jaki to ma cel i sens?

A np. pan złodziej zobaczy na zdjęcich auto i jest ladne i zadbane i zapragnie go mieć albo jakis złosliwy ludek powie sobie "a nie sprzedasz go" i porysuje lakier głupie przykłady ale napewno kilka powodow jeszcze mozna znalezc.

Speedy'emu chodzilo chyba o pryskanie tablic srodkiem ktory rzekomo powoduje, ze na zdjeciach (np. z radarow) nie widac jaka jest rejestracja a nie o "zamalowywanie" jej w photoshopie przed postronnymi ... ?

Ludzi nabijaja w butelke z tym spryskiwaniem. Wymyslili, ze swiatlo lampy blyskowej sie odbija, tylko jest jeden problem, w Polsce nie uzywa sie fotoradarow z lampami blyskowymi

ale przeciez widac ze ice zamalowal na zdjeciu a nic nie pryskal po frajersku

nie chodziło mi o żadne spraye tylko właśnie o zamalowywanie na zdjęciach.
Jakoś tłumaczenie Icemana do mnie nie trafia, nie wyobrażam sobie żeby jakiś ludek choćby nie wiadomo jak złośliwy zapamiętywał numer rejestracyjny i potem szukał tego auta po mieście. Widuję często zamalowane tablice w ogłoszeniach w internecie, zastanawiało mnie jaki jest tego cel bo myślałem że musi być jakaś sensowna przyczyna skoro ludzie tak robią

Pewnie wzielo sie z ogloszen z drogimi bryczkami. Majac numery i odpowiednie dojscia nie trudno zlokalizowac miejsce postoju samochodu i sobie go zabrac Poza tym po co komu numer rejestracyjny?