o cholercia
sprostowanie - nie wlazlem na pudlo :/ ale 4 miejsce !! i tak super
qrfa no normalnie rece mi zaczely opadac na Happy Hour bo jakies pingi 2000 przerwy itd chyba 3 disco mialem tuz przed samym wyscigiem !

gdy sie resumowalem to wchodzilem ciagle z innym numerem bezsens totalny, potem nie zapalil mi sie zielony DRIVE, rozlaczylem sie zresumowalem DRIVE sie juz palil ale po wcisnieciu czekalem 2 min i tak mnie nie wpuscilo na tor... kolejny disconect tym razem po zresumowniu wszedlem juz... z moim wlasciwym numerem :O wciskam DRIVE i jade

thx wszystkim znow za umozliwienie odlapowania sie do lead lap

i tak zara byla YF wiec nic nie zyskalem
Wyscig koszmar z warpami

w polowie slide zlapalem takiego ze oponki znow spalone, sytuacja powtarza sie dokladnie z Richmond

ale od czego mamy taktyke i liczenie na farta

no to wczesniejszy pit i liczenie przedewszystkim na wyprzedzenie PiotrQa i byc moze Darkmana

po jakims czasie YF spada z nieba i zostaje na lead lap na 5 miejscu
Potem niespodziewanie przyszlo mi powalczyc z Nogalem i bylem drugi przez okolo 20 lapow zostalo 14L do konca i niestety zaczynam popelniac bledy w obronie kompletnie mi sie rozregulowala forma i z nerwow tragicznie wchodze w zakrety i pierw Nogal potem Aro objezdzaja mnie jak jakiegos niedolege

no ale nic walka byla super!! a to tylko dlatego ze ping zrobil sie pod koniec normalny
gratsy AT
