2002-11-28, 02:14 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Heh, poczatek wyscigu niefortunny dla mnie i Ceera Przepraszam Ceer, przeze mnie straciles lapa a ja zalapalem na swoje konto YF
Potem bylo wiecej YF, kogo, juz nie pamietam nawet Wszystko zmienialo sie jak w kalejdoskopie. Bylem 10ty, za chwile crash z przodu i juz bylem 5ty Co chwile ktos z czolowki przez kogos innego spadal na koniec YF, za moment GF, pol okrazenia i znow YF
No i ok. 70 lapow do konca a tu... disco Krew mnie zalala kumpel z sieci sobie poczte sciagal, nawet sie nie przyznal tylko sie zmyl spac, eh... szkoda slow...
To moj kolejny nieukonczony wyscig Zastanawiam sie powaznie nad dalsza jazda...
Reklamy
SEWER
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5471
Miasto: Wa-wa
2002-11-28, 02:29 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Coz.. Nie bylem dobrze przygotowany do tego toru - zreszta on wogole mi nie " lezal " - wiec czasy robilem slabe. Zalozenia na wyscig byly takie by pierwsze 100 lapow nie lapac wypadkow...
W sumie szlo dobrze... powoli wspinalem sie miejsce po miejscu..
Ale niestety moj juz wysluzony komputer zwisl 2 razy po kolei.. i stracilem 12 czy 14 lapow W miedzyczasie wjechalem w D... #66 -- sory! Raz tez spinowalem ale nie bylo YF , do tego 2 BF - jedna po jakims wypadku druga za speeding..
Sumarycznie wyscig do niczego..... ale co poradzic..
Ciesze sie ze nie spowodowalem wielu YF.. Aaa mam nadzieje ze nie blokowalem nikogo... ? :
PiotreQ
2002-11-28, 02:29 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
U mnie nic nie zapowiadało takich nerwów. Jedynie problem miałem z wejściem na chata. Po połączeniu do serwera miałem ping ok. 160-190 ale quality napoziomie 60 To dawało do myslenia. Ale nic, jechałem jakoś praktykę, qual i rozgrzewkę. Na kilka sekund przed startem zdycha moja kablówka!!! Modem trup, nic nawet nie mryga
I teraz ciekawostka co do której miałem pewne wątpliwości. Wychodzę zupełnie z nascara, odpalam modem i łącze się z 0202... a tu kupa Nie może zalogować. Po kilku próbach załapało, z biciem serca odpalam nascara i... wchodzę za serwer
Żeby nie było tak różowo to na dzień dobry -5lap! I teraz jest miejsce na wielkie podziękowania dla Mloda (ale to nie dziwne ) oraz dla Aro, kavoo i Nogala za puszczanie na YF. Co prawda w pewnym momencie Richie gdzieś mi się zgubil i dostałem BF ale dzięki WAM dalsza jazda miała jakiś sens.
Panowie, chylę czoła !!!
Dzięki takiemu podejćiu do sprawy (i również przez pech innych) udało mi się wdrapać na 9 miejsce
I przy okazji muszę przeprosić kavoo, bo mu pod koniec trochę zalatałem przed nosem. Byłem tak naładowany złością, że ponosiło mnie chwilami. SORRY!!!
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2002-11-28, 02:37 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
No problem Lefty ten lap szybko odrobilem, za to powaznym powodem do zalamki bylo postawienie wozu na boku po jednym z craschy w polowie wyscigu. I dokladnie tak jak na Bristol musialem holowac woz z toru Od razu 3 lapy w plecy i jednozesnie "madry" N2002 dal mi do tego BF za zjawienie sie w zamknietym picie Potem niezaliczenie proby odstania BF na skutek ogloszenia YF, choc juz bylem w Picie Nie czaje tego...
Orabianie strat bez maski z 16-17 pozycji- dokladnie tak jak na Bristol z 20 .
I ostatecznie na 10 miejscu - prawie dokladnie jak na Bristol (tam wpadlem w crasch na ostatnim lapie i spadlem na 11).
Ogolnie na Martin w TOP TEN - moze byc.
Nie lam sie nieukonczonymi wyscigami - mi w zeszlym sezonie 3 razy sie komp zwiesil - zawsze warto probowac - ot, chocby dla godzny emocji przed disco
Mlod
Dołączył: 19 Sie 2001
Posty: 1211
Miasto: Łódź
2002-11-28, 02:38 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Dla mnie kontynuacja pecha . Prowadzilem wszystkie okrazemia od poczatku wyscigu, mialem raczej najszybszy samochod i nagle silnik sie spalil niewiadomo dlaczego Temp byla strasnie niska, zadna lapka mi sie nie palila podczas wyscigu ani na sekunde
Stracilem kolejne 60 pktow do Aro... i wydaje sie ze sprawdza sie moja teoria o mojej jezdzie, ze tylko w nieparzystych sezonach zwyciezam...
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-11-28, 02:39 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Piter to ze mi "zalatales" przed nosem to jeszcze male piwo, w koncu z Aro doszlismy do wniosku ze lepiej cie puscic bo jeszcze niekiepskiego bigosu mozesz nagotowac
Szkoda tylko ze na 2 lapy przed koncem Stiepek za mna "zalatal"... niby widac na repie warpa, ale podjazd byl jak pod oboz kozacki pod Zbarazem... qrde na milimetry...
No i teraz bedzie pewnie RA bo warp, a ja 15 pkt w plecy jestem...
Nogal
Dołączył: 18 Sie 2001
Posty: 5672
Miasto: Kraków
2002-11-28, 02:42 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Jak dla mnie rewelacja - ostatnie 25 lapow byle super !! Walka na milimetry, bok w bok - tak sie zagrzalem w ciagu tych niecalych 10 minut jak podczas sex-maratonu OK po kolei...
Start - Gul mnie piesci i wynosi mnie na bandy ale OK, no ale troche pozniej jade bardzo szeroko bo po wewn. zamieszanie i JEBBB !!! Ktos wbija mnie w bande (CeeR). Moj bagaznik zostal zmieciony z powerzchni Ziemi. W tym momencie mialem juz ochote zrezygnowac, ale sie przemoglem i po wjezdzie do pitow mialem jeden lap w plecy. Naszczescie dzieki Mlodowi sie odlapowalem i podzas chyba najdluzszej fazy GF wyprzedzilem z 8-miu przeciwnikow Jednak po chwili znowu zamieszanie i juz nie musialem martwic sie o chlodzenie silnika Co ciekawe - pomimo tego, ze wozek byl w oplakanym stanie mialem FL 20.6
Po tym byla w miare spokojna czesc wyscigu - znowu jakies wyprzedzanko, akcje 2 wide przez pol okrazenia, troche zabawy z Aro (po 2 okrazenia 2-wide ). Ogolnie luzik. No jeszcze pod koniec PiotreQ dostarczyl mi sporo emocji (mial 3 lapy w plery a 2 razy pod rzad chcial przeprowadzic na mnie zamach - 3wide w pierwszy zakret ). Naszczescie Aro pozwolil mu sie odlapowac i juz go wiecej nie widzialem
Ostatnie 25 okrazen pod GF - rewelka !! Walka z Stiepkiem i KV - bok w bok, roznice minimalne - to trzeba przezyc samemu
OK to by bylo na tyle
Gratsy dla Aro.
O i jeszcze jedno - wiekszosc wypadkow byla spowodowana tym , ze coponiektorzy za cholere nie umieli utrzymac lini !! Czy coponiektorzy nie rozumia ze jak sie jedze po wewn. to zostaje sie po wewn. ?? Ceer i inni na kazdym zakrecie jechali tak jakby byli sami na torze - szkoda gadac !! Takie cos tez powinno byc karane !!
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-11-28, 02:44 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Widzisz Mlod miales za malo grilla, silnik byl za zimny i go zarznales
Ja mialem po 50 lapach 240 stopni pod YF , po crashu (jak mi pol stawki garaz z dupy zrobilo gdy z Aro puszczalismy Richiego przed YF) zmienilem w pitach grill z 45 na 40. Okazalo sie ze jeszcze sie dioda od czasu do czasu swieci, wiec przy planowanym juz picie zmniejszylem jeszcze do 35 i dojechalem.
Ale silniczek byl zahartowany wiec wytrzymal... ty sie ze swoim jak ze smierdzacym jajkiem obchodziles to sie nie dziw ze z dymem poszedl
lefty
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 9068
Miasto: Rzeszów
2002-11-28, 02:47 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
ceer napisał:
Orabianie strat bez maski z 16-17 pozycji- dokladnie tak jak na Bristol z 20
I ostatecznie na 10 miejscu - prawie dokladnie jak na Bristol (tam wpadlem w crasch na ostatnim lapie i spadlem na 11).
Ogolnie na Martin w TOP TEN - moze byc.
Jakbys mowil o mnie Bylem po jednym crashu zczepiony z autem 777 nie moglem ruszyc z miejsca, dopiero Dimax pomogl mi sie od niego odczepic Niestety bylem po tym crashu 16ty i tez nadrabialem straty i najsmieszniejsze, ze tez doszedlem do 10go miejsca, przede mna jechali juz ci co mieli 2 lapy do przodu no i gdy wydawalo sie, ze tak juz dojade do konca nastapilo to czego najbardziej sie obawialem - disco Nawet nie wiem na ktorym miejscu zostane sklasyfikowany
BTW czy moglby ktos wrzucic export z wyscigu na forum?
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-11-28, 02:52 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Nogal napisał:
Czy coponiektorzy nie rozumia ze jak sie jedze po wewn. to zostaje sie po wewn. ??
To jedno, ale jest jeszcze druga sprawa. Czy ktos mi moze wytlumaczyc dlaczego driver majacy -2 czy -4 lapy w plecy, robiacy czasy o dobre 0.3 sek. gorsze niz czolowka wyscigu, zamiast zgodnie z regulaminem przepuszczac liderow - walczy na restartach jakby to byl qfa wyscig na 400 metrow?????
Dla lidera to jest looz, bo i tak w T1 dublera wyprzedzi... ale juz drugi driver na restarcie po zewn. musi albo atakowac caly luk gora, albo puscic dublera i pier***lic sie z nim jak matka z lobuzem
No i pan Thom@s... tez conajmniej lap w plecy (albo nawet dwa), a mimo to Aro musial WYWALCZYC sobie po zewnetrznej droge zeby go zdublowac, a potem zamiast mnie puscic (bo wyszedlem na zewn. duzo szybciej niz on) zawalczyl w T3 na dojezdzie do YF i przez to Stiepek mnie lyknal...
Widze ze z regulaminem niektorzy sa lekko na bakier
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2002-11-28, 03:01 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Nogal napisał:
no ale troche pozniej jade bardzo szeroko bo po wewn. zamieszanie i JEBBB !!! Ktos wbija mnie w bande (CeeR).
Masz o to jakies pretensje? Nie umiem sterowac latajacym wozem
Nogal napisał:
O i jeszcze jedno - wiekszosc wypadkow byla spowodowana tym , ze coponiektorzy za cholere nie umieli utrzymac lini !! Czy coponiektorzy nie rozumia ze jak sie jedze po wewn. to zostaje sie po wewn. ?? Ceer i inni na kazdym zakrecie jechali tak jakby byli sami na torze - szkoda gadac !!
Rzeczywiscie. Wiec nie gadaj i sie wyspij. A jutro pokaz konkretnie o co ci niby chodzi
lefty
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 9068
Miasto: Rzeszów
2002-11-28, 03:06 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Kavoo, tylko zauwaz, ze na tym torze trudniej bylo startowac z wewnetrznej i wejsc w zakret tak zeby ci ktos z tylu nie wjechal w zderzak a przeciez wiadomo, ze jadac po wewnetrznej trzeba hamowac wczesniej Nie wspomne juz o tym, ze czesto po GF w T1 bylo 3wide a wtedy to nie patrzylo sie kto jest obok i czy ma akurat strate do ciebie czy nie i zastanawiac sie czy go przepuscic, wazne bylo zeby nie spowodowac crashu. Ja startowalem z przodu kilka razy i probowalem walczyc zeby sie odlapowac, niestety byliscie zbyt szybcy wiec potem was puszczalem.
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2002-11-28, 03:06 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
kavoo napisał:
Czy ktos mi moze wytlumaczyc dlaczego...
Dla lidera to jest looz, bo i tak w T1 dublera wyprzedzi... ale juz drugi driver na restarcie po zewn. musi albo atakowac caly luk gora, albo puscic dublera i pier***lic sie z nim jak matka z lobuzem
Czyli ci na wewnetrznej z przodu przy DF restartach powinni dac po heblach przed lukiem i puscic cala stawke bedaca na lead lapie?
Nogal
Dołączył: 18 Sie 2001
Posty: 5672
Miasto: Kraków
2002-11-28, 03:08 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Chodzi o to , ze wchodziles w zakret po wewnetrznej w srodku byles na zwenetrznej i znowu jechales do wewn. scinajac zakret !! Zdarzalo sie ,ze pomimo tego , ze jechalem zajebiscie, ale to zajebiscie szeroka linia to musialem jeszcze odbijac zebys mnie nie stuknal ....
ceer
Dołączył: 21 Sie 2001
Posty: 1897
Miasto: Poznan (GG3734938)
2002-11-28, 03:12 Martinsville - wrazenia z wyscigu...
Nogal nie wiem - pare razy bylo goraco i wstrzymywalem oddech na lukach. Pozostaje sie cieszyc ze jednak pojechalem na tyle wasko, a ty na tyle szeroko, ze nie doszlo do craschu.