To ja opisze moje wrazenia
Wyscig rozpoczalem na 11 pozycji, mniej wiecej tak jak przewidywalem. START. Ladnie, szybko wystartowalem, ale osso chodzi ?

Mr Mutek najwyrazniej przysnal

na starcie, wiec poszedlem w lewo, ale tam takze Mr Stiepek przysnal

i zupelnie zablokowali Speediego, ktory biedny chyba nie mogl sie nigdzie ruszyc

Postanowilem, ze lepiej przeniesc sie na prawo. Sek pozniej zobaczylem, ze byla to dobra decyzja bo juz trzech panow "tanczylo"

(Mutek, Padek, ktory sie wlaczyl i Speedy). Prawie tez bym sie zalapal na te harce hyhy. Na T2 (T2 ? - tam za mostem w lewo z "siankiem") jakis korek sie zrobil. 4 auta na jednym pasie prawie staly. Zdolalem wyminac ostatniego z nich - Stiepka. Nastepnie blad popelnil Szumi i w sumie na jednym lapie 5 wyprzedzilem (awans o 4 pozycje)

- 7 pozycja po I lapie.
No i tak sobie jechalem 2, 3 lap liczac, ze sie ktos jeszcze wysypie

Na 3 lapie Szumi sie zblizyl i ... od tej pory przestalem slyszec swoj silnik

I tak minal 4,5,6 lap. Przyzwyczailem sie do tej scenerii ryczacego silnika w tle (ogluchlem

) wiec jak na 7 lapie Szumi gdzies "na oponkach" wypadl to zrobilo sie bardzo cicho za mna i jakos hmm niewygodnie mi sie jechalo

Stiepek mnie doszedl w oczach, ale zrobil blad i znow odskoczylem troche. 8, 9 lap to spokoj. Przed 10 lapem wyprzedzilem dublera, a pod koniec lapa Stiepek siedzial mi juz na ogonie. To ponowne wycie czyjegos silnika z tylu zdekoncentrowalo mnie i na szykankach pieknie wylapalem 4 oponki

Stiepek mnie wyprzedzil latwo i przyjemnie

Spadlem na 8 pozycje. 12 lap spokoj. 13 lap, znow akompaniament silnika Szumiego. 14, 15, 16 lap Szumi wciaz na ogonie. Na T2 ("sianko" w lewo za mostem) Szumi zrobil desperacki atak i wyprzedzil mnie na wewnetrznej tnac zakret jak strzala, ale wynioslo go bo musialo wyniesc

Sek pozniej z powrotem bylem tam gdzie powinienem, czyli przed nim

Po tym lapie chyba ktos w boksach siedzial bo awansowalem na 7 pozycje. 17, 18 ... 22 lap. Na widoku pojawil sie dubler Mutek, a troche bardziej w oddali Richie. To troche mnie obudzilo bo zobaczylem, ze jest szansa, aby kogos dojsc. zrobilem wtedy chyba pod rzad 2 czy 3 fastesty choc i one nie byly jakies zabojcze (ogluchlem jak juz wczesniej mowilem

). Szumi caly czas na ogonie. I tak 22, 23 ... 29 lap. Wyprzedzil tam nas lider - Madey. No a 30 lap juz znacie bo jest w osobnym watku
