Centrum Fanów Symulatorów » F1, MotoGP, Speedway, Rajdy » KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą
Napisz nowy temat    Odpowiedz do tematu

KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą

Autor Wiadomość
5turbo


Dołączył: 10 Sie 2004
Posty: 359
Miasto: Zabrze

Post2007-07-18, 12:00      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
W dniach 14-15.07 wystartowałem w imprezie zaliczanej do cyklu KW Berg Trophy w czeskiej miejscowości ČERVENÁ VODA. Podczas weekendu wyścigowego na tej samej trasie zostały również rozegrane Międzynarodowe Mistrzostwa Czech w wyścigach górskich. Oto moja relacja:

Do Czech wybraliśmy się razem z Rafałem Roguskim, który dużo lepiej ode mnie włada językiem naszych południowych sąsiadów. Wyjechaliśmy w piątek 13 lipca około godziny 15. Droga nie była przesadnie daleka, bo tylko 180 km w jedną stronę, ale jazda w górach z Maluchem na sztywnym holu to zdecydowanie nie to samo co wyjazd na tor Kielce. Tak więc zapakowanym po brzegi Peugeotem 306 z przyczepką wyruszyliśmy z Zabrza przez Kędzierzyn-Koźle, Głuchołazy do Červenej Vody. Strach ogarnął nas na granicy. Czeski policjant pierwszy raz w swoim życiu widział taki zestaw. Zapytał się polskiego celnika czy może to puścić. Oczywiście Polak nie pomoże Polakowi, machnął ramionami i stoi. W końcu wyszedł czeski celnik i powiedział policjantowi, że ma wpuszczać.
Pierwsze, co dało się zauważyć po przekroczeniu granicy, to niesamowitą jakość wąskiej, górskiej drogi i przejazdów kolejowych możliwych do przejechania bez odjęcia. Ok. godziny 18:30 dotarliśmy na miejsce przeznaczenia. Podjechaliśmy na parking przed depo stawki Mistrzostw Czech. Tam miły i uczynny komisarz wypisał książeczkę sportową samochodu, pobrał 300 koron za numery startowe, ponieważ jechałem pierwszy raz oraz przykleił nalepkę BK, praktycznie bez patrzenia na samochód. Udaliśmy się do biura, gdzie uiściłem wpisowe w wysokości 2200 koron za 2 dni obejmujące również ubezpieczenie. W zamian dostałem numery startowe, identyfikatory i jeszcze parę dokumentów. Po wyjściu postanowiliśmy poszukać sobie miejsca do rozbicia serwisu i namiotu. A nie było to łatwe, ponieważ zgłoszonych było aż 174 zawodników. Odjechaliśmy jakiś kilometr od parkingu, na którym było BK do depo wydzielonego dla zawodników KW Berg Trophy. Samochody zawodników poustawiane dosłownie przed posesjami, a nierzadko na posesjach, nie przeszkadzały zupełnie mieszkańcom, ba nie przeszkadzały nawet pensjonariuszom Domu Starców, który również znajdował się bezpośrednio przy depo. Szukając wolnego miejsca zauważyliśmy na podwórku jednego z domów replikę Skody 130 RS. Postanowiliśmy spróbować! Po 40 minutach przyjechali właściciele posesji i po krótkiej rozmowie powiedzieli, że nie ma żadnego problemu i możemy się rozbijać. Rozbiliśmy namiot, rozłożyliśmy matę pod auto i przyszedł właściciel. Zapytał się, czy mamy zamiar spać w tym namiocie. Powiedzieliśmy, że tak, na co on, że nie ma mowy, ma wolny pokój na parterze i tam właśnie nas ulokuje. Jedyną wadą był brak łazienki, która znalazła się po pięciu minutach. Starsza Pani, która również mieszkała w tym domu bez problemów udostępniła nam swoją łazienkę, po czym sama napaliła w piecu. Cały czas pytałem Rafała, czy ci ludzie wiedzą, że jesteśmy z Polski. Zupełnie obcy ludzie zapewniają nam spanie w pokoju, ciepłą wodę i fantastyczną atmosferę. Kolejne zdziwienie nastąpiło już za chwilę, gdy na podwórko do Skody przyjechało BK. Komisarz wsiadł na skuter i przejechał 1,5 km zrobić badanie techniczne! Tutaj organizator jest dla zawodnika, a nie na odwrót. Zaskoczeni, zdziwieni, zszokowani poszliśmy spać.

W sobotę pobudka wcześnie rano, ponieważ o 7:30 odprawa. Gwiazdą odprawy już ponoć tradycyjnie był pan Marcel Pipek, o którym już nawet piszą w luźnych komunikatach, żeby nie prawił morałów na odprawie, tradycyjnie wdał się w dyskusję czy jedziemy według klas czy numerów startowych. Wszyscy się roześmiali, a dyrektor imprezy poprosił go, żeby już nic nie mówił. Jako, że klasa Fiata 126p miała jechać pierwsza, szybko pobiegłem do samochodu. Ponieważ na tej trasie nigdy wcześniej nie było wyścigów, zapisałem się w historii jako pierwszy zawodnik, który wjechał na szczyt! Obawiając się mokrej nawierzchni w lesie, założyłem 4 zwykłe opony. Nie był to trafny wybór. Trasa była sucha, natomiast już na pierwszym nawrocie zapiąłem okrutnego boka. Non stop spoglądając w lusterka czy ktoś mnie nie dogania (startowaliśmy co pół minuty), dojechałem do mety. Czas 3:18,270 - oczywiście przedostatni. Ale to tylko trening. Niestety w klasie byłem sam. W zgłoszeniach nawet nie istniała. Organizator utworzył ją specjalnie dla mnie przenosząc mnie z E1-1150!
I wszystko w ciągu 10 minut od zgłoszenia mailowego. Ze zmianą nazwy teamu również nie było żadnych problemów. 2 podjazd treningowy niestety nie odbył się (na odprawie było zapowiedziane, że czasowo możemy się nie zmieścić), ale głównym powodem był poważny wypadek Skody 130RS z Mistrzostw Czech. Na trasę wyjechała karetka, dźwig, zespół ratownictwa drogowego, który w pełnej gotowości czekał na starcie. Na 1 wyścigowy zakładam średnie slicki markguma. Podjeżdżam o 12:45 i słyszę przez głośniki, że zawodnik z Polski już podjechał na start, czekają jeszcze na resztę stawki KW Berg Trophy.

O godzinie 13:15 zagrano hymn Czeski, Słowacki, a potem Polski (dla 2 zawodników!). Oczywiście kibice z Polski na jednej z patelni darli się w niebogłosy wg relacji świadków. Średnia reklama. Wystartowałem do podjazdu wyścigowego starając się maksymalnie opóźniać hamowania. Slicki z tylu trzymały rewelacyjnie. Na mecie jadący za mną zawodnik zapytał się czy coś mi się działo z motorem, bo ze startu widział chmurę dymu na 2 zakręcie. Cóż, nie zawsze człowiek hamuje z pełnej prędkości do nawrotu. Odciążone koło i nowe Daytony d110 trochę kopciły. Czas 3:09,930. Zjazd na dół. Po podjazdach stawki Mistrzostw Czech znowu staję na starcie. Tym razem 3:08,240. Tak skończył się pierwszy dzień ścigania. Pojechaliśmy zobaczyć rozdanie nagród, które zarówno dla MMCR Czech, jak i KW Berg Cup odbyło się pod bramką startową. W generalce MMCR, sprawiając nie lada sensację, wygrała Edita Praskova, jadąca Dallarą. Czescy zawodnicy szczerze gratulowali zwyciężczyni. Rozdanie pucharów w Berg Cup nastąpiło zaraz po stawce mistrzostw Republiki. Prowadzący uroczystość wywołuje mnie jako zwycięzcę klasy1 Fiata 126p. Jak mogłem nie wygrać skoro startowałem sam w klasie. Wręczono mi półmetrowy puchar i symboliczne nagrody. Jak mogę dostać puchar skoro jestem sam?! Okazuje się, że w Czechach to nie problem. Wracamy do serwisu, gdzie prezentujemy właścicielowi puchar. Od razu pobiegł do komórki skąd przyniósł śliwowicę własnej roboty! Odparł, że trzeba to uczcić, nalał więc trunek do pucharu i każdy z nas musiał wypić. Butelkę wsadził moim rodzicom do auta, mówiąc, że to dla nas! Wieczorem dowiadujemy się o sytuacji na rajdzie Subaru. W zasadzie śmieszyło nas to co się tam działo. potem jednak nadeszły chwile refleksji& po cholerę wracać z powrotem do tego bajzlu.

W niedzielę rano spiker poprosił żeby zawodnicy podjechali na start. Znowu słyszymy, że zawodnik z Polski błyskawicznie odpowiedział na naszą prośbę. Maluch w Czechach wzbudza pewną sensację. Po otwarciu tylnej klapy zawsze zbierał się tłumek widzów. Znając już trasę, jadę z przejazdu na przejazd coraz szybciej. Jednak A-grupowa skrzynia okazuje się ciut za krótka. Auto niedaleko po wyjściu z nawrotu osiąga prędkość maksymalną. Na koniec dnia przy temperaturze powietrza 34,3 C uzyskuję czas 3:05,470. Dało to średnią prędkość 82,7 km/h na 4350 m i różnicy wzniesień 220 metrów. Po zjeździe obowiązkowo robimy sobie zdjęcia z Editą Praskova i jej Dallarą. Później oczywiście Fiat Abarth 1000TC, krótka rozmowa z jego właścicielem, który mimo iż przygotowywał się już do startu znalazł dla nas czas, replika legendarnej Skody 200RS. Pakujemy samochód i jedziemy na rozdanie nagród. Znowu dostaję puchar i nagrody. Tym razem inny niż w sobotę. Nawet o tym organizator pomyślał! Wracamy na serwis gdzie z żalem żegnamy się z Czechami, którzy tak bardzo nam pomogli. Ci ludzie są przesympatyczni! 78-letnia babcia po 3 zawałach z rozrusznikiem serca, zadowolona, że przyjechało tyle samochodów. Pomagała nam jak mogła. Przekazałem jej nagrody, które dostałem, aby dała je swojemu wnuczkowi, o którym zdążyła nam już opowiedzieć. Wnuczek przyjechał w niedzielę, był zresztą bardzo zadowolony (w sumie z drobiazgów - materac do pływania, puzzle, plakaty, zdjęcia) Materac już miał nadmuchany i od razu chciał jechać nad wodę! Nie ukrywam, że bardzo cieszyliśmy się, że choć w ten sposób mogliśmy odwdzięczyć się za to co dla nas zrobili. Nawet nie wiedzą jak bardzo nam pomogli! Właściciel zaprosił nas za rok, tak więc jeśli tylko będzie rozgrywany wyścig i możliwość przyjazdu bez zastanowienia jedziemy!
Do Polski wjechaliśmy o 21. Po 5 minutach pobytu już mieliśmy dość. Szaleńcy na drogach, chamstwo obsługi na stacji Orlenu, afery w radiu.

Podsumowując te trzy dni, nie sposób zauważyć, że bardzo, bardzo daleko nam organizacyjnie do naszych południowych sąsiadów. Takie (w sumie banały, choć dla nas nieosiągalne) jak woda na mecie dla zawodników, wykoszona trawa na łące przy depo i na trasie, aby ludzie swobodnie mogli oglądać wyścig, organizatorzy dla zawodników, nagłośnienie na całej trasie, hymn przed startem, fanfary na mecie, sensowny komentarz. Wyniki SMS-em po minięciu mety, kartka z wynikami na dole, kibice w bezpiecznej odległości, atrakcje dla dzieci na dole. No i trasa gładka jak stół!

Dużo mówi luźna rozmowa Rafała z serwisantem od RS-ki z podwórka.
-Jeździcie w górskich w Polsce?
-Nie. U nas nie ma takich zawodów wzasadzie to wszystko jest do d... <miech>
-Do d.. <miech> To co? Wyścigi płaskie?
-Wyścigi? U nas jest jeden tor! <miech>
-Jeden!?
-Tak drugi był zamknięty miesiąc temu. Ze względu na stan nawierzchni. Jego część idzie drogą publiczną! <miech>
-Jak w Monako! <miech>
-Tak, tylko w Monako nie ma kolein! <miech>

Przed tym startem miałem wątpliwości czy wyrobić licencję wyścigową, do której brakuje mi tylko badań i opłaty rocznej. Problemu już nie mam. Lepiej wyjechać za południową granicę i ścigać się w perfekcyjnie przygotowanej imprezie, gdzie nie rzucają nic pod koła i każdy się cieszy, że takie zawody się odbywają. A to wszystko za stosunkowo niewielkie pieniądze, bez potrzeby używania klatek, ubrań homologowanych itp. W ciągu 2 dni zrobiłem ponad 30 km wyścigowych. Dzwony były, nawet potężne. Jednak tych imprez nikt nie likwiduje. W Polsce już raczej nie będę startować. Szkoda nerwów.


FOTKI PRIX ORLICKO - Cervena Voda



Ostatnio zmieniony przez 5turbo dnia 2007-07-18, 13:34, w całości zmieniany 1 raz
 
Reklamy
Kekacz Daccordi
Mitico

Dołączył: 18 Sie 2001
Posty: 3271
Miasto: Rzeszów

Post2007-07-18, 13:24      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Gratulacje!

Fajna relacja.
 
Tytus
CBR1000RR, CRF450R

Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3960
Miasto: Kce

Post2007-07-18, 14:54      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
super fotki i opis
 
dragoo


Dołączył: 07 Lut 2004
Posty: 880
Miasto: Krotoszyn

Post2007-07-18, 15:15      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
5turbo >
Swietna relacja...
 
5turbo


Dołączył: 10 Sie 2004
Posty: 359
Miasto: Zabrze

Post2007-07-18, 15:21      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Dzieki panowie. Za 3 tygodnie BABA w Słowacji. W ten weekend są tam ms europy. Czesc fotek robiona K750i z racji tego ze moj kumpel fotograf nie moze sie dorobic digitala i foci analogowa lustrzanka canona. Ma juz dosc rolek. CHodzi tylko i mowi ze widzi kadry a nie moze fotki zrobic bo mu braknie klatek. Jak poskanuje wszystkie to rzuce linka. Zdjecia od wiatrakow juz sa z Canona.
 
Yaper


Dołączył: 29 Sie 2002
Posty: 899
Miasto: Głowno - Warszawa

Post2007-07-18, 15:32      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Swietna relacja 5turbo.
Gratuluje obu wygranych.
 
lefty


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 9068
Miasto: Rzeszów

Post2007-07-18, 17:01      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Super relacja, jakbym czytal Czarego opisy z wyscigow GPL Gratsy za zajecie jedynego miejsca
 
SEWER


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 5471
Miasto: Wa-wa

Post2007-07-18, 23:51      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Fajnie ze mozesz w takich imprezach uczestniczyć - szkoda ze u nas nic takiego sie nie dzieje.
POWODZENIA !!
 
Algrab E3X


Dołączył: 09 Gru 2001
Posty: 854
Miasto: Szczecin

Post2007-07-19, 00:06      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Ciekawa wersja 5) punktu "Kierowcy Czytajcie" - zarowno po ichniemu jak naszemu
Niezly dymek z opon w maluszku; klasa sama w sobie
 
5turbo


Dołączył: 10 Sie 2004
Posty: 359
Miasto: Zabrze

Post2007-07-19, 08:53      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
Algrab napisał:
Ciekawa wersja 5) punktu "Kierowcy Czytajcie" - zarowno po ichniemu jak naszemu
Niezly dymek z opon w maluszku; klasa sama w sobie


Jak ktos nie zna cestiny to polskie szukac oznacza pierdo..... po czesku. Fajny jest pkt 5 po czesku. Prosimy pana Pipka zeby nam nie prawil moralow na odprawie.

Oni nawet w regulaminie moga sobnie jaja zrobic.

I jeszcze pelna galeria Rafała Roguskiego jak obiecalem

http://212.87.224.138/~tomski/galeria/prixorlicko/album/
 
Richie


Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław

Post2007-07-19, 14:18      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
relacja tak super, ze az zal by bylo jej nie popromowac przed szersza publicznoscia w necie dzieki 5turbo!

http://www.rajdy.v10.pl/Berg,Cup,Cervena,Voda,sciganie,po,drugiej,stronie,lustra,2466.html

jesli ktos ma takie fajne rzeczy, zdjecia, filmiki jak MC Viper czy turbo to smialo dawajcie znac chetnie opublikujemy na V10
 
kit


Dołączył: 06 Wrz 2004
Posty: 799
Miasto: Kraków

Post2007-07-19, 16:43      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
5turbo napisał:


Jak ktos nie zna cestiny to polskie szukac oznacza pierdo..... po czesku. Fajny jest pkt 5 po czesku. Prosimy pana Pipka zeby nam nie prawil moralow na odprawie.



Dzieki 5turbo bo wlasnie sie zastanawiałem o co biega .

Byłem w maju w czechach ale akurat tego nie wiedziałem, za to pare innych rzeczy sie dowiedziałem - nie tylko my mamy z nich polew, kilka naszych zwrotów dla nich tez jest dość zabawne
 
Algrab E3X


Dołączył: 09 Gru 2001
Posty: 854
Miasto: Szczecin

Post2007-07-20, 17:12      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
wg tego przewodnika:
http://www.praskie-gospody.siec.com.pl/pulapki.html
podobno nie wypada bedac w barze zaproponowac czeskiemu koledze wspolnej proby znalezienia jego żony
 
Gregor


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 2784
Miasto: Wroclaw

Post2007-07-21, 23:05      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
super tekst pełny zaangażowania i fajnie się czytało, thx.

a co powiesz na "Kryterium Kamionki"
http://www.rajdy.org.pl/rajd/327.html
http://www.pieszyce.pl/?s=subsite&id=51
oryginalna http://www.kryteriumkamionki.pl jakoś nie działa ale kiedyś czytałem tam cały artykuł (szeroko o historii powstania pomysłu) bo gość jest byłym organizatorem Rajdu Polski z lat 60-tych chyba, w każdym razie sam bardzo zachwalał Czeskie/Słowackie imprezy i jechał na oficjalny system organizacji takich imprez w kraju.
Dlatego o tym wspominam bo wolałbym żeby takich inicjatyw było u nas więcej a nie żeby wszyscy chętni Polacy ścigali się za granicą.
 
Gregor


Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 2784
Miasto: Wroclaw

Post2007-07-21, 23:30      KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą Odpowiedz z cytatem
oczywiście tak jak pisze Nogal - koniecznie w jak najszerszym gronie to publikuj, ciekawe w ogóle czy w naszych mediach (specjalistycznych) są takie info i relacje bo może u nas jest tak źle bo po prostu młodzi i nie tylko, nie wiedzą jak może i powinno wyglądać ściganie się nie tylko na super-hiper-profesjonalnym poziomie (bez sześcio-cyfrowych sum od sponsorów nie do podejścia)
nie wiedzą to nie protestują - tak jak w skali makro zagłosują nogami... no kołami...
 
Centrum Fanów Symulatorów » F1, MotoGP, Speedway, Rajdy » KW Berg Cup Cervena Voda czyli górskie za południową granicą
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu
Skocz do: