Jaki router wifi?

No na to bym na pewno nie wpadl, bo Bonjour mam wlaczone odkad pamietam i nie mialem takich problemow.

Za to mam inny problem z TP-Linkiem. WiFi sie rozlacza na iPhonie po pewnym czasie uzywania. Czasem wyskakuje blad, ze bledne haslo, czasem sie po prostu rozlacza.

u mnie na dawnym win7 też było bonjour i wszystko działało...
w windowsie są rzeczy, które czasem dzieją się przypadkiem, bo tak i już...

u mnie za to wifi hula tfu odpukać

To mowicie ze warto wybrac tego TL-WR1043ND? Ma obslugiwac dwa Macintoshe oraz dysk do backupu po USB. Da rade? Bo ta cena taka niska ze nie wiem co myslec..

Jak chcesz ten dysk do Time Machine to mam waptliwosci co do wydajnosci, bo mimo wszystko jest duzo wolniejszy niz bezposrednio podpiety.

Ja myslalem o tym u siebie, ale szczerze to nawet nie probowalem. Moglbym przetestowac bo mam jeden wolny dysk, ale nie wczesniej niz w przyszlym tygodniu.

Plan mam taki ze nowego iMac'a 27 podepne kabelkiem, a przez WiFi bedzie szla synchronizacja z MBP. Do tego na dysku trzymal bym wszelkiej masci muzyke i filmy aby nie zagracac sobie dyskow.

Czytam ciagle o tych wszystkich sieciach N, o czestotliwosciach 2.4 i 5.iles.tam ... i juz nie wiem czym sie co od czego rozni i co mam kupic Najlpiej bylo by TimeCapsule, ale za ta kwote spokojnie zanabede Router + duzy dysk netowy... chyba Na chwile obecna zalezy mi na przepustowosci w sieci wewnetrznej, wiem ze to nigdy nie zastapi mi FireWire800, ale nie zawsze mam ochote przypinac laptopa kablami w celu dokonania synchronizacji czy backupu.

Do Macow pewnie ze najlepsza by byla Time Capsule, ale ceny sa raczej odpychajace.

Jesli chodzi o roznice 2.4 a 5, to Cie sie nie znam na tyle, ale o ile ten TP-Link chyba w 2.4 chodzi.
Dla Ciebie kluczowe jest zebys korzystal z WiFi w standardzie N, bo to gwarantuje komfort ogladania filmow w (Full)HD przez siec.

Jesli natomiast chodzi o wydajnosc dysku podlaczonego do tego routera... Niech liczby daja C i pojecie jaka jest wydajnosc (na podstawie mojego dysku Seagate FreeAgent 750GB):
- przy podpieciu do PeCeta czy do Maca predkosci nie spadaja ponizej 28MB/s i swobodnie mozna przeprowadzac kilka operacji na raz na dysku
- przy podpieciu do routera (bez wzgledu czy po kablu czy WiFi) transfery nie przekraczaja 4.5MB/s i zazwyczaj, gdy wykonujesz jedna operacje, nie ma mozliwosci wykonania drugiej (nawet odswiezenie zawartosci katalogu bywa niemozliwe)

Ja, na tym dysku przechowuje filmy i muze. Daje sie spokojnie je ogladac zarowno kablem jak i bezprzewodowo bezproblemowo (w standardzie N).
Jesli mam wieksza ilosc danych (np. kilka filmow w HD) do zgrania na ten dysk, to juz go podlaczam bezposrednio do kompa.

Predkosci powyzej podane dotycza udostepniania dysku w trybie Samba Share (domyslny).
Transfery przez FTP sa nieco wyzsze.

Jesli chodzi o predkosc polaczenia WiFi, to mi MacBook (z Lutego 2011) laczy sie z predkoscia max 130MB/s, mimo, ze router oferuje predkosci do 300. Nie mam innego urzadzenia, ktore jest w stanie szybciej sie polaczyc zeby sprawdzic, ale 130 jest dosc a dosc.

Trzeba pamietac, ze to mimo wszystko tani router, wiec nie jest idealny. Mimo, ze oferuje podlaczenie dysku przez USB, nie nadaje sie on moim zdaniem do zastosowania jako TimeMachine, bo jesli podzielisz dysk na 2 czesci (jeden do backupu, a drugi na multimedia) to w trakcie odtwarzania filmu, moze nie byc mozliwosci zrobienia backupu i odwrotnie.

TC to najlepsza opcja, ale dosc drogawa. Z tego co czytam owy TC umozliwia prace sieci w dwoch czestotliwosciach jednoczesnie, czyli 2.4 + 5. Jest to podobno o tyle istotne, ze przy routerach ktore w ten sposob nie dzialaja w przypadku gdy chocby jedno urzadzenie dziala w 2.4 wtedy cala siec bedzie tak samo chodzila bez korzystania z obu kanalow... No i teraz pytanie czy ten TP-Link tak potrafi? Bo w wiekszosci tanich routerow taka opcja nie dziala - dzialaja albo 2.4 albo 5, nigdy jednoczesnie. TimeCapsule działa w obu naraz.

Ten TP-Link nie obsługuje 5GHz w ogóle.
Działa tylko w przedziale 2.4-2.4835GHz. (źródło - zakładka specyfikacja).

Ok, to pozmiatane

dobra - co jest nie tak z tym tp linkiem bo mam ochote wywalić go przez okno
łącze sie po wifi tabletem-pokazuje prędkość 65MBps
ale na głupie google.pl trzeba czekać ok 40s aż się wgra
o you tube można zapomnieć, inne strony ok 1min
dobrze działało jakoś późnym wieczorem tylko, przez 3 godziny, potem nie wiem bo poszedłem spać
rano się łącze i znowu 2 min aż forum się wgra...

podłączyłem się po jakimiś wifi sąsiada bez hasła, 2Mbps - i wszystkie strony ładują się momentalnie...

skopany router czy coś w opcjach nie tak? wgrywać nowy firmware?

a te kilka minut co czekasz na zaladowanie, to cos juz sie laduje? widac jakies fragmenty? czy tak jakby tablet czekal na odpowiedz dopiero?

raczej w wiekszości przypadków nic się nie pokazuje, czasem jak coś jest to z cacha chyba

czasem wyskakuje refresh failed i nic się nie wgrało
teraz z kolei połączyłem się znowu i niby dobrze chodzi, czeka się ok 5s, choć wydaje mi się że u sąsiada było jeszcze szybciej

domyslam sie ze restartowales router?

3 dni temu robiłem przemeblowanie i router był odłączony od sieci parę godzin...
co ciekawe - ten problem jest jakiś wybiórczy - teraz mam cały czas podłączony tablet do wifi i działa dobrze, pewnie jak rano się podłącze jutro to znowu będzie kiepsko


co ciekawe II - mój stary laptop na winxp czasem nie łapał DNSów i cięzko mu się było połączyć, ale inne wifi łapał OK, a drugi laptop - nowszy = bez problemu się łączył - telefon czy xbox zawsze działają bezbłędnie... nic nie rozumiem

Ja mialem tak ostatnio u dziewczyny. Moj Mac na DNS potrzebowal rowno 10sek za kazdym razem, podczas gdy iPhone i inne kompy od razu...

Jak? Czemu? Nie mam pojecia...