hdd problems

to wysylalem juz na benchmark.pl ale 'doszly' nowe okolicznosci...

wiec po kolei:
- mam 20 gb seagatea 5400 - chodzil przez chyba 3 lata bez zarzutu, ale
ostatnio zaczelo sie cos faczyc - przede wszyskim:
- przy starcie systemu scandisk informuje ze moga byc zle sektory i chce
robic test powierzchni - jak mu na to pozwole to oczywiscie nic nie
znajduje - all ok - ale chce robic to przy kazdym starcie systemu ! ;(
- czsami, a ostatnio coraz czesciej komp bez wyraznego powodu zaczyna
strasznie mlocic dyskiem (ale tak jak by nie mogl...) i pojawia sie bsod z
komunikatem - program nie mogl zapisac na dysku c (lub d, albo e - mam 3 partycje - wybor czy c d lub e jest jakis chyba na chybil trafil) - nawet nie wiem co za program bo nic nie jest odpalone !!! jak dam wtedy esc powraca do normalnej pracy (po alt ctrl del - nie ma zadnego podejrzanego procesu)
- a co najgorsze - wczoraj cos mi zjadlo cala skrzynke odbiorcza - nie to ze poszczegolne wiadomosci, ale caly plik .dbx z katalogu dane aplikacji -
jestem w glebokim szku co sie stalo ??
- mam nav2002 z definicjami wirusow z 01.2003 - nic nie wykazuje
- nie odbieralem zadnych dziwych majli ostatnio

ma ktos jakis pomysl co sie dzieje ??? czy to elektronika dysku ?? wirus ?
moze cos innego sie w kompie faczy - pamieci moze ??

---update----
dysk zaczal sie wylaczac bez powodu (zaraz potem wlaczac) - sluchac parkowanie glowic !!

znajomy mowi ze mial to samo wymienil dysk (wd) - ALE w nowym dzieje sie to samo !! ale przeciez to nie mozliwe zeby wirus cos takiego zrobil !!

ma ktos jakis pomysl ? zaznaczam ze dysk nie ma badow /albo ich nie pokazuje/... czy juz calkiem pada ? bo chyba low lewel format w takim przypadku juz tez nie pomoze ???