DariuszuM, nie znasz chwytu "wielkiego pudła"? To jak z matrioszką (fraktal?), w wielkiej babie jest duża, w dużej średnia, w średniej mała, w małej malutka, w malutkiej maleńka, tyle, że na końcu tego łańcuszka możesz znaleźć i nic. Otwierasz pudło, a tam opakowanie DVD w specjalnej, pioniersko i z fantazją zaprojektowanej folijce, ba, plasticzku, z logo firmy i sponsora umieszczonym tamuj metoda, ehem, wtrysku do wielorazowej formy ze stopu rzadkiego metalu powleczonej teflonem i kevlarem.
Ale może i tam koszulka, i podkładka, i kubeczek, plakacik/posterek, instrukcja do instrukcji, instrukcja, słownik etrusko-łaciński, figurka młodego dadaisty, popiersie Mao, cztery gumki, kaseta z fikołem, wodotrysk, pozdrowienia od sponsora i życzenia rychłej śmierci od kolesia, który to wszytko musiał ręcznie spakować. Może nawet grę do tego wszystkiego dodali. Kto wie?
|