Heh... pare zloty jestem w stanie postawic na to, ze teraz kilka osob ze zniecierpliwieniem czeka na to, co ja powiem
Coz... nie bede ich trzymal w niepewnosci
Start: bardzo eleganckie zachowanie Montoyi - nie zjezdzal na sile do lewej jak to MSC ma w zwyczaju. Jak zobaczyl ze MSC wychodzi obok niego - zostawil mu duzo miejsca. Pokazal ze walczy fair
T1/2/3: lameriada Montiego Za bardzo opoznil hebel i wiadomo bylo, ze musi dac dupy.
Dojazd do T4:
TEORETYCZNIE Juanito sie pospieszyl. Mozna mowic, ze to pierwszy lap, ze jest jeszcze 70 to go. Ale jesli sie ma tyle km/h przewagi na prostej, to TRZEBA wyprzedzac... zwlaszcza, ze do braking point-u bylo jeszcze sporo. Jesli chodzi o kolizje, to nie zaskocze was - Schumi ewidentnie w bardzo energiczny sposob zajechal Montiemu droge.
IMHO po prostu nie spodziewal sie, ze JPM wyjdzie z T3 na takim speedzie, i ze tak szybko zaatakuje. Dlatego zamkniecie drzwi bylo tak nerwowe... i tutaj przesadzil.
Potwierdzeniem tego moze byc to sciemnianie podczas konferencji - "Nie widzialem Montoyi, domyslalem sie ze jest blisko. Zostawilem mu wiec duzo miejsca po zewnetrznej, i nagle - nie poczuwszy nawet kontaktu - dostrzeglem ze zostal w tyle"
Sranie w banie
Ale i tak pokazal ze jest najszybszy I zadne pseudo-maszyny mu nie grozne, nawet jesli siedza w tym najwspanialszym bolidzie w calej Eternii
Vette:
"Cofnac sie zeby wygrac" powiadasz. Coz... pozwol ze ci przypomne, ze tutaj chodzi o F1, a nie o judo
Taka zasade moglby stosowac ewentualnie Kubacki, Montoya stosuje zasade nr 1 autorstwa NAJLEPSZEGO: "Jesli widzisz luke i nie wchodzisz w nia, to nie jestes kierowca F1."
Wiesz moze vette kto to powiedzial?
_________________
"Beeing hit by meteorite is an accident - everything else is a drivers' fault" - G. Kuyumji
-------------------------------------
Never argue with idiot - he'll bring you to his level and beats you with experience.
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: kavoo dnia 2002-03-31 21:16 ]
Reklamy
vette
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 2977
Miasto: Wrocław
2002-03-31, 21:28 GP Brazylii
kavoo ...tylko ze ta maksyme zacytowalem odnoszac sie do STARTU !!!! I tam luke mial Schumi i jak wykorzystal. Montoya chcial koniecznie zamknac Schumiego na pierwszym zakrecie. I dal w ten sposob dupy. A gdyby wjechali w niego jednoczesnie to przeciez Montoya mial duzy handicap na nastepnym zakrecie bo wteyd on bylby po wewnetrznej. Jakby tego bylo malo to nie mogl sie pogodzic ze stara prowadzenia i desperako atakowal dalej . no i efekt byl jaki byl...wjechal w Schumiego.
A z tym powiedzeniem o lukach to bym polemizowal... Widziales jak Sato chcial wykorzystac luke i wyprzedzic Jaguara ?????? Pieknie i klasycznie dal dupki potwierdzajac ze nie kazda luka jest do wykorzystania
Zreszta nalezy sie jeszcze zastanowic co jest luka a co nia nie jest. I jezeli ktos pozniej sie tlumaczy ze chcial wykorzystac luke ale niestety skonczylo sie to tak ze rozjebal spojler wjezdzajac w kogos to ja twierdze ze tam zadnej luki nie bylo.
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: vette dnia 2002-03-31 21:33 ]
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-03-31, 21:36 GP Brazylii
Oj vette... ktore to juz GP Brazylli w twojej karierze kibica?
Na zewnetrznej w T1 (zreszta dokladnie tak samo jak na innych zakretach) jest tyle syfu, ze gdyby Monty jechal na wprost, bylo 99% pewnosci ze MSC go wypchnie poza wyczyszczony podczas poprzednich sesji racing groove. Musial wiec w pierwszej kolejnosci zamykac drzwi. Nie udalo sie... coz, normalka
Co do Sato...
No nie poroooooownuj, pliiiiiz 0
Qrde... jesli nie na koncu prostej, to gdzie Monty mial tej luki szukac? W pitach?
Jeszcze raz ci powtarzam - roznica predkosci JPM i MSC byla tak wielka, ze idiotyzmem byloby odpuszczenie gazu. Jesli bedziesz mial okazje obejrzec to jeszcze raz, to zwroc uwage na powtorke ataku z kamery MSC (T-Cam patrzacy do tylu). Przeciez Monty atakowal MSC na takim speedzie, jakby dublowal jakiegos Minnardi
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-03-31, 21:37 GP Brazylii
Qrde vette jak chcesz cos dodac to pisz kolejnego posta a nie edytuj/zmieniaj poprzedniego...
vette
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 2977
Miasto: Wrocław
2002-03-31, 21:40 GP Brazylii
Nie kavoo nie zgodze sie z toba. Gdyby Monti tak na sile nie zamykal Schumiego mial duze szanse obronic pozycje. Zreszta na krotko pewnie bo w pierwszej fazie Ferrari bylo zbyt mocne.
Azghar
Dołączył: 01 Wrz 2001
Posty: 1395
Miasto: NDM/WAW
2002-03-31, 22:30 GP Brazylii
cóż - wiele się po odpowiedzi kavoo spodziewałem ale to co przeczytałem to już przesada - może inny wyścig oglądaliśmy...
najpierw o szybkości Montiego którego uważam za bardzo dobrego kierowcę ale uważam że facet od zawsze - jeszcze w czasach CART miał problem z głową. cytat kavoo:
Ale i tak pokazal ze jest najszybszy I zadne pseudo-maszyny mu nie grozne, nawet jesli siedza w tym najwspanialszym bolidzie w calej Eternii
a jakże - a jakie to sławy f1 wyprzedził. Otóż dojechali do mety za nim - w kolejności: Salo, Irvine, de la Rosa, Sato, Webber, Yoong.
czyli ci co zawsze dojeżdżają lap albo dalej za pierwszą trójką... to jak zadne pseudo-maszyny mu nie grozne pokazał na pierwszych trzech zakrętach.
kolejny cytat:
Start: bardzo eleganckie zachowanie Montoyi - nie zjezdzal na sile do lewej jak to MSC ma w zwyczaju. Jak zobaczyl ze MSC wychodzi obok niego - zostawil mu duzo miejsca. Pokazal ze walczy fair
słusznie kavoo zauważył, że to nie judo tylko F1. A w F1 nie ma miejsca na dżentelmeńskie gesty. Zresztą myślę, że kavoo tak tłumaczy błędy Montiego, który już wielokrotnie w F1 i w CART pokazał że nie ustępuje z drogi i do dżentelmenów toru nigdy nie należał. POza tym bardzo wyraźnie widać jak przed wejsciem w pierwszy zakręt monty zajeżdza drogę MS zmuszając go do gwałtownego uniku w lewo.
Kolizja - Pewnie sędziowie się znają mniej niż kavoo, albo są sprzymierzeńcami MS 0
w każdym razie za przegięcie uważam twierdzenie że była to wina MS - ci co widzieli nie mają wątpliwości...
cóż - zastanawiam się co ten MS zrobił kavoo ,że ten go tak nie lubi ???
robson
2002-03-31, 22:46 GP Brazylii
Cytat:
On 2002-03-31 22:30, Azghar napisał:
[a jakże - a jakie to sławy f1 wyprzedził. Otóż dojechali do mety za nim - w kolejności: Salo, Irvine, de la Rosa, Sato, Webber, Yoong.
czyli ci co zawsze dojeżdżają lap albo dalej za pierwszą trójką... to jak zadne pseudo-maszyny mu nie grozne pokazał na pierwszych trzech zakrętach.
czy aby na pewno ogladales wyscig od poczatku?
Azghar
Dołączył: 01 Wrz 2001
Posty: 1395
Miasto: NDM/WAW
2002-03-31, 23:01 GP Brazylii
jakaś nieścisłość ???
vette
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 2977
Miasto: Wrocław
2002-03-31, 23:07 GP Brazylii
Robson ale co to ma do rzeczy, ze Monti mial jeden pitstop gratis ??? Z wlasnej nieprzymuszonej woli wpieprzyl sie w Schumiego i poniosl tego konsekwencje. Gosciu jest moim zdaniem mentalnie zle zaprogramowany do wyscigu. Jak mowie "cofnac sie zeby wygrac". W przypadku Montiego to by byla dobra recepta. Nie mogl sie pogodzic ze go Schumi gladko objechal i przy pierwszej okazji staral sie go wyprzedzic. Ale to nie bylo zwykle wyprzedzanie.Ten facet chyba stara sie cos udowodnic... ile on juz mial w swojej karierze akcji z Schumim ?? I ile z nich zakonczylo sie kontaktem ???? WIEKSZOSC No i ten jego latynoski temperament dal o sobie znac wlasnie w ten sposob ze zakonczyl tam gdzie zakonczyl a mial PEWNE w 100 % w najgorszym razie 3 miejsce.
Gdyby sie tak nie pospieszyl z wyprzedzaniem mial ogromne szanse wygrac. Monti jest bardzo szybki ale jeszcze musi sie nauczyc cierpliwosci. Ale lubie go wlasnie za charakter i jest moim ulubionym driverem.....zaraz po Schumim
kavoo
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 8688
Miasto: 100lica
2002-03-31, 23:16 GP Brazylii
Robson... ja mysle, ze Azghar nie tylko nie ogladal wyscigu od poczatku Mysle, ze rowniez odpowiada nie na tego posta, o ktorym mowi 0
Cytat:
On 2002-03-31 22:30, Azghar napisał:
a jakże - a jakie to sławy f1 wyprzedził. Otóż dojechali do mety za nim - w kolejności: Salo, Irvine, de la Rosa, Sato, Webber, Yoong.
A czy ja mowilem o tym, kogo JPM wyprzedzil? Azghar... czy moje posty sa naprawde tak zawile, ze trzeba ci jak 5-latkowi tlumaczyc o czym mowa? 0
Do twojej wiadomosci - przez wiekszosc wyscigu Montoya byl zdecydowanie NAJSZYBSZY na torze. Podczas gdy MSC skrecal sie zeby uciec bratu, Montoya regularnie krecil czasy o ok. SEKUNDE lepsze od tej rzeczonej... maszyny Po planowej sesji stopow JPM byl JEDYNYM na torze kierowca, ktory REGULARNIE lap po lapie osiagal czasy ponizej 1:17... i to nie wysokie 16-tki, ale niskie, praktycznie (nie liczac lapow na ktorych walczyl o pozycje badz dublowal) kazdy lap mial na poziomie 16.3-16.5 (FL 1:16.202 bodajze).
Stad moje twierdzenie, ze byl najszybszy na torze, i zebys skisl to nie wymyslisz nic, co by moglo to twierdzenie podwazyc
Cytat:
On 2002-03-31 22:30, Azghar napisał:
POza tym bardzo wyraźnie widać jak przed wejsciem w pierwszy zakręt monty zajeżdza drogę MS zmuszając go do gwałtownego uniku w lewo.
Jaki gwaltowny unik? MSC praktycznie caly dojazd do T1 pokonal jadac rowno jak po sznurku. To Montoya gwaltownie odbil w PRAWO jak zauwazyl, ze nie udalo mu sie calkowicie zablokowac MSC i ten juz zdazyl wcisnac swoj nos na wysokosc tylnych kol JPM.
Gwaltowne odbicie w lewo w wykonaniu MSC mialo wlasnie miejsce na prostej, jak MSC zajechal droge Montoyi...
Tak wiec nie mam pojecia o czym ty do mnie w ogole rozmawiasz Moze ty ogladales wyscig na zywo... ale na eurosport.com lub formula1.com? 0
_________________
"Beeing hit by meteorite is an accident - everything else is a drivers' fault" - G. Kuyumji
-------------------------------------
Never argue with idiot - he'll bring you to his level and beats you with experience.
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: kavoo dnia 2002-03-31 23:19 ]
Tiges
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 2233
Miasto: Wrocław/Warszawa
2002-04-01, 00:08 GP Brazylii
Co do t4
to montoya skaszanil ze hohoho...
szkoda ze nie nagralem , ale montoya nie byl o pol samochodu z boku. pozniej ms lekko skorygowal zeby sie do zakretu ustawic a montoja zapomnial za hamowac trzeba od czasu do czasu ...
mam wrazenie ze Montoya jeszcze mentalnie nie dorosl do wygrywania ... Na razie jest tylko kierowca kwalifikacji
aha .. w f1 wygrywa ten kto pierwszy przekroczy linie mety a nie ten kto mial FL.
Ile Montoya mial straty do MS jak z boksu wyjechal? A ile na linii mety?
Richie
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 20333
Miasto: Lublin/Wrocław
2002-04-01, 00:31 GP Brazylii
IMHO
Monti bardzo nieelagancko do T1 blokowal
wjechal w dupe bardzo nieelegancko Schumiemu ), ze wyscigow nie wygrywa sie na 1 lapie, albo zabije kogos swoimi atakami nim zostanie DQ z f1
Michael to Maszyna i tylko to potwierdzil kolejny raz
kavoo chyba ogladalismy inny wyscig, skoro ty nie widziales blokowanie tuz po starcie ani plamy z zapomnieniem hamowania montiego :smile:
[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Richie dnia 2002-04-01 00:33 ]
vette
Dołączył: 16 Sie 2001
Posty: 2977
Miasto: Wrocław
2002-04-01, 00:41 GP Brazylii
Cytat:
Tiges napisal :
Ile Montoya mial straty do MS jak z boksu wyjechal? A ile na linii mety?
No to akurat nie ma nic do rzeczy poniewaz co innego jest jazda na prowadzeniu albo w czolowce a co innego jest przeciskanie sie pomiedzy statystami... a juz najgorsze jest przeciskanie sie pomiedzy driverami bedacymi w stanie posrednim pomiedzy statystami a czolowka..... na tyle wolny ze tracimy przez niego ulamki sekund na kazdym zakrecie ale jednoczenie wystarczajaco szybki ze mamy pewne trudnosci z jego wyprzedzeniem
No i Monti sporo stracil na takich zapasach. Inna sprawa ze mial sporo szczescia poniewaz kilku driverow skonczylo wyscig przed czasem a tak sie sklada ze byli przed Montim.
Ale nie zmienia to faktu ze Monti dal ciala na wlasne zyczenie
IceMan
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3992
Miasto: Szczecin
2002-04-01, 09:25 GP Brazylii
zasada nr 1 autorstwa NAJLEPSZEGO: "Jesli widzisz luke i nie wchodzisz w nia, to nie jestes kierowca F1"
No cholera przecież tak robie w GPL a wy na mnie krzyczycie, a ja poprostu jestem kierowcą F1 hyhy
IceMan
Dołączył: 17 Sie 2001
Posty: 3992
Miasto: Szczecin
2002-04-01, 09:27 GP Brazylii
a tak wogóle to wyścig był tak ciekawy że zasnąłem na 5 lapie heheheee. I obudził mnie telefon koło 16 lapu