Z komentarzy z forum onetu:
Heniu wracał z jakiegoś szkolenia do swojej pracy, ogólnie pełen luz,
uśmiech na twarzy, muzyczka leci, jednym słowem podróżnicza sielanka.
Gdy jechał tak sobie, w pewnym momencie wyrwał go z tej miłej jazdy błysk
flesza. Lekko zbity z tropu spogląda za siebie i zauważa stojący fotoradar,
patrzy na licznik i ze zdziwieniem stwierdza że jedzie niecałe 50 km/h. Nie
dało mu to spokoju, więc zawrócił i przejeżdża jeszce raz koło radaru z
prędkością ok.30 km/h......znowu błysk. Rozbawiony sytuacją postanawia
poraz ostatni dać szanse radarowi,
-może głupie urządzenie zepsute - myśli i znowu przejeżdża koło "sprytnego"
radaru z prędkością 10 km/h z przyklejona rozbawioną gębą do przedniej
szyby.....tak, tak - znowu flesz. Ubawiony już na maksa jedzie do firmy,
opowiada kolegom o całym zajściu, wszyscy mają ubaw po pachy. Wraca do
domu, opowiada żonie i teściom o wszystkim, rodzinka cała rozbawiona. Po
ok. dwóch tygodniach, gdy już wszyscy zapomnieli o sprawie, do drzwi
znajomego zawitała Poczta Polska. Zdziwiony odbiera list polecony, otwiera
go a tam..trzy mandaty, każdy po sto złotych za....jazdę bez zapiętych
pasów
