a więc było to tak...
wszystko dlatego że miałem tylko przestawić auto na podjeździe... ale postanowiłem się troszku przejechać... (a jeździć nie umiem - ale o tym później:P) no i po paru rundkach niestety spotkałem się ze słupem
może to dla was śmieszne (nawet bardzo), tylko że ja roz****łem bratu auto (on jeszcze nic nie wie

) i musiałbym je jakoś naprawić cy cuś...
jeżeli ktoś ma choćby blade pojęcie ile coś takiego kosztować to niech mnie wspomoże

samochód to Renault 19 (to kwadratowe '91), zachaczony zderzak, stłuczony reflektor... - nie macie może pojęcia jakich rzędów to będą koszty?
Jakby co to może wieczorkiem zdjęcie podeśle
aha jeśli moderator stwierdzi, że to słuszne może przenieść to do "Dobry dowcip"
