Alesi odchodzi

"Jean Alesi has unexpectedly announced his retirement from Formula 1, just three hours after Takuma Sato was confirmed as a future Jordan driver at a Honda press conference in Tokyo, Japan."
wiecej: http://www.autosport.com/

i dobrze, szkoda ze tak pozno

Moze czekal do tego 200 startu w F1???
Chcial potwierdzenia od Jordana, ze bedzie jezdzil u niego w przyszlym roku, to dostal................wymowienie.

W sumie to lezka w oku sie kreci. Ostatni ze starej wiary odchodzi. No ale nic nie trwa wiecznie

Uprzedziles mnie vette.
Dla mnie to koniec pewnej epoki. Ostatni ze starej gwardii, ostatni z prawdziwych kierowcow F1 odchodzi. Smutno mi sie jakos tak zrobilo, zawsze go lubilem. Mimo, ze wygral tylko jeden wyscig to nie mozna mu odmowic umiejetnosci. Coz, teraz pozostal juz tylko placz i zgrzytanie zebow.
IMO

Ja go nie lubiłem za bardzo
Ale macie rację, ostatni z minionej epoki...
A jak odejdzie Schumacher to już wogóle przestanę oglšdać.

4 może to niepopularne co powiem , ale myślę ,że nie ma co tragizować po odejściu "starej gwardii" .Trochę dziwnie było oglądać Alesiego gdzieś w ogonie i to dobrze ,że zdecydował się odejść. Mam nadzieję ,że po kilku latach wątpliwych emocji z oglądania walki między McLarenami i Ferrari przychodzi czas na ciekawe pojedynki z młodymi - JPM , ralf i może jeszcze ktoś , vs shumi. myślę ,że oni potrafią na pewno nie mniej niż alesi , hill i inni - za to sa żądni zwycięstw, tytułów itd. Po cichu mam nadzieję ,że machanicy Williamsów wezmą się do roboty i jeśli będą dojeżdżały do mety to shumi będzie miał ciepło -
Pewna epoka się kończy - IMO dawno się skończyła - ale nowa mam nadzieję się zaczyna.

Juz stara epoka zaczela sie na jej koncu psuc, i wszystko wskazuje na to ze lepiej nie bedzie i mimo, ze juz jest zle to moze byc jeszcze gorzej

Azghar my sie tragizujemy ze odchodzi Alesi bo to jest normala kolej rzeczy. Chodzi o to ze jedynie on byl swego rodzaju lacznikiem ze stara epoka kiedy kierowca mial znacznie wieksza kontrole nad bolidem niz ma obecnie.

Epoka w F1 nie zalezy od kierowcow tylko od sprzetu. Kierowcy tylko sa symbolami danej epoki. Teraz mamy okres w F1 stajacy pod znakiem traction control i innych elektronicznych "cudow" a jej symbolem beda obecni mlodzi gniewni : Ralf, Montoya itd.

Alesi przypominal nam czasy kiedy to umiejetnosci kierowcy zastepowaly za TC, launch control, mapowanie i inne cuda.

Zgadza się - taka jest niubłagana kolej rzeczy. Coraz częściej bolidy nie dojeżdzają do mety z powodów technicznych - a nie kraks i błędów kierowców. Jak wiele zależy od techniki najlepiej widać było w czasie rywalizacji McLarenów z ferrari w ostatnich latach. Jednak należy oczekiwać od mlodych kierowców , że postarają się zapewnić fanom F1 emocje. Mam taką nadzieję , tym bardziej ,że zamierzam w przyszłym roku obejrzeć co najmniej dwie GP na żywo - więc nadzieja na ciekawy sezon we mnie nie gaśnie .
A że nie wrócą lata Piqetów , prostów , manselów no i oczywiście senny .