2007 F1 Sinopec Chinese Grand Prix

lefty napisał:

Jak zobaczylem tych Chinczykow probujacych pchac... kola, ktore to obracaly sie w miejscu to myslalem, ze padne ze smiechu

ta krecili sie jak gowno w betoniarce

M.C. Viper: normalnie ci porzadkowi zaplaca kare i za rok juz nie beda porzadkowymi na F1

Hamiltonowi uznaja 2 okrazenia przewagi na starcie za niefart w Chinach

kurde, wychodzi na to, ze jednak Robert jechal na jeden stop, i mial paliwo. Tak naprawde zjezdzal wczesniej niz bylo trzeba i dlatego wydawalo sie, ze krotki stop. Czyli byl pierwszy, jechal szybciej i juz by nie zjezdzal... Kurde, mial niepowtarzalna szanse, aby no przynajmniej walczyc o ta pierwsza pozycje. Pudlo byloby na pewno...

Dobrze ze te chince go nie wypchneli bo by pojechal dalej i jeszcze punkty zdobyl!

Wywiad z Robertem po wyścigu. Ale był wk****

Borówa: Robert, powiedz nam co sie stało, że musiałeś zakończyć rywalizację na 24 okrążenia przed meta?
Roberto: No co się stało... chyba każdy głupi wie co się stało.

http://video.google.pl/videoplay?docid=-2028532718124807441&hl=pl

Robert troche sciemnia imho W pitstopie stal 6,6 sekundy co dalo mu lacznie czas 26,80 na pitline. Vettel ktory jechal na 1 pit i zjechal okrazenie pozniej od RK mial czas 32,18 Nie wiem czy w 6,6 sekundy daje sie zatankowac beemke pod korek Button mial pierwszy pit 27,72 i musial pod koniec wyscigu zjechac na splah and dash. Glupoty inzynierow i strategow bmw ciag dalszy...

Dla potomnych

kubica3.jpg
Opis:
Rozmiar:	102.79 KB
Odsłon:	1518 raz(y)

ale chyba moglo byc tak, ze od starttu byl zatankowany pod korek - zjechal wczesniej niz planowano wiec cos tego paliwa tam bylo, wystarczylo dolac "troche" zeby do konca starczylo

tak mi sie wydaje

Tego juz sie nie dowiemy.

Nick zjechal 3 lapy po RK i wpadlo 30,37s na pitline, potem zjechal jeszcze raz, ale juz tylko po "opony na sucha nawierzchnie" 3 sekundy to sporo. Ros Brown to tak, ale te łajzy z BMW, oni nie wymóżdzyli by takiej strategii dobrej, nie wierze po prostu

cicho!
nie musialby zjezdzac 2. raz i dowiozlby 1 miejsce!

Z tego co mówił to faktycznie mogłoby sie okazać ze by nie musiał zjeżdzac, tym bardziej ze powiedział: "ucieklo coś wiecej niz podium".

Tym bardziej jestem z tego nie zadowolony, a Kubica mówił ze sie juz przyzwyczaił. A mogło być tak pięknie - mam nadzieje ze cały zapas pecha sie w tym sezonie wyczerpał i w przyszłym bedzie tylko lepiej

A co do Hamiltona to dobrze mu tak, dopiero jak wysiadł to odetchnołem z ulga - bo jak by go wypchali to napewno by pojechał dalej i kary by nie dostał. Nagle by sie znalazł zapis w regulaminie ze osoby postronne nie moga dotykac bolidu* (nie dotyczy Hamiltona).
Ehh FIA daje czasu ostatnio

Mam nadzieje ze Alonso jednak bedzie mistrzem (nie przepadam za nim, ale Hamiltona nie lubie bardziej )

kit napisał:

Mam nadzieje ze Alonso jednak bedzie mistrzem (nie przepadam za nim, ale Hamiltona nie lubie bardziej )

Jakbym slyszal samego siebie Ale Raikonen tez moze jeszcze zostac mistrzem - nie mam nic przeciwko

Brawo dla Raikonenna tak czy inaczej należało mu się to zwycięstwo. Co do "pecha" Kubicy to nie mam słów - co te pisiory w bmw wyprawiają Co do samego wyścigu to jeden z lepszych w tym sezonie. Dużo wyprzedzania, bez pośredniej walki i ogólnie dużo się działo na torze - jeszcze gdyby pozbyli się tego TC w bolidach było by super widowisko. Ciekaw jestem co wymyślą w Brazylii by wygrał (tytuł mistrza) Hamillton

Ogólny ton komentarza RK trąci wkurzeniem z przebiegu całego sezonu ("nareszcie koniec").
Musze powiedzieć, że miny Roberta to się nadają do "Szkła kontaktowego" Moja żona nawet stwierdziła, że chyba sobie strzelił po wyścigu