problem motoryzacyjny - kontrolka akumulatora

Panowie, pomocy, mam problem

dzisiaj (po ulewie, jesli to ma znaczenie?) wrocilismy do domu z malzonka i po zaparkowaniu i zgaszeniu silnika zaswiecila sie kontrola z akumulatorem. oprocz tego pod koniec jazdy cos zaczelo leciutko smierdziec w kabinie, spalenizna, jakby cos sie przegrzewalo. pomyslalem ze moze alternator, ale o tyle jest to dziwne, ze jak zapale silnik to wszystko jest ok, nic sie nie swieci, a jak zgasze to ta jedna kontrolka sie swieci, nawet jak zamkne samochod i zarygluje centralny zamek.

bezpiecznik? zwarcie od zalania deszczem? nie wiem, co robic, elektryk dopiero w poniedzialek, moze to jakas bzdura? na razie zostawilem samochod na parkingu i ta kontrolka sie swiecic bedzie pewnie cala noc

dzieki wielkie z gory za pomoc


PS. aha, samochod Opel Omega B (1998 rok) 2.0 benzyna z gazem, ta sama co kiedys w ZW nia bylem

W mojej Astrze miałem podobne jaja-tyle że od wjazdu w sporą kałużę.
Nie wiem jaki masz gaz założony ale proponowałbym ci odpięcie akumulatora na parę minut (u mnie pomogło i komp od gazu sie nie zresetował). Elektryk nic nie znalazł a jak autko wyschło porządnie to problem już się nie pojawił.

odłącz na wszelki wypadek akumulator

hej

dzieki za porady

niestety wczoraj nie bylem na tyle przytomny (zona prowadzila ) zeby wpasc na to zeby od razu odlaczyc ten akumulator i sie wyladowal przez noc ale odlaczylem na parenascie minut i po podlaczeniu z powrotem niestety nadal sie swieci. wyglada na to ze jednak zwarcie gdzies sie zrobilo.. nic to, jutro rano do elektryka...

PS . a jakie sa dokladnie niuanse wzgledem elektryki jesli jest instalacja gazowa? tzn o co trzeba dbac wyjatkowo bardzo jesli chodzi o gaz?

Sprawdz mase ... ewentualnie ja dokrec.

kumpel wpadl z kablami, podlaczylismy, zeby odpalic, pochodzil silnik chwile (ze 3-4 min) i potem wylaczylem zeby zobaczyc czy jest ladowanie no i znowu trzeba bylo z kabli odpalac. pomyslalem ze alternator moze padl no i u elektryka dzisiaj rano okazalo sie ze rzeczywiscie (stad ten smrod wyczuwalny, pasek normalnie sie kreci wiec pewnie gdzies w srodku cos sie sfajczylo, albo od tarcia ten zapach sie robi)

ale dziwne ze nie swiecilo sie podczas jazdy ze nie ma ladowania tylko po zgaszeniu silnika :O

moze cos jeszcze padlo dodatkowo (odpukac w niemalowane .. )

To napisz jak naprawisz, co sie w koncu zjarało

oduck_reloaded napisał:

PS . a jakie sa dokladnie niuanse wzgledem elektryki jesli jest instalacja gazowa? tzn o co trzeba dbac wyjatkowo bardzo jesli chodzi o gaz?

Jak masz gaz to komp od gazu ma wgrane pewne ustawienia. U pewnych modeli jak odepniesz akumlator to komp sie resetuje i wchodzi na ustawienia serwisowe i i auto biega dziwnie i pali kosmicznie.

od razu pomyslalem ze alternator nie nic z gazem sie nie stanie specjalnego , zresetuje sie do defaultowych ustawien i bedzie smigal dalej

co do gazu to pytalem elektryka i powiedzial ze spoko wszystko jest

a co do clue problemu:

wczoraj odebrala Anka, alternator naprawili (zregenerowali go dosyc mocno) i wszystko bylo ok, dzisiaj w polowie drogi do pracy zapalilo sie swiatelko znowu ale tym razem z kolei swiecilo sie podczas jazdy a nie swiecilo po wylaczeniu slinika, czyli prawidlowo

po pracy podjechalem do niego z dusza na ramieniu zeby mi samochod nie stanal w drodze i facet sie zasepil i wymienil alternator w calosci
i na razie jest ok
ale akumulator ponoc cos slabo sie laduje wg niego, a wymienialem na nowy 2 lata temu,hmm (firma hoppecke to jakas ok? bo gosc w sklepie mi polecil, z kolei elektryk mowi ze najlepsza Centra, taksiarz kiedys to samo)
dziwne

w kazdym razie dzieki za pomoc, jakby co to dam znac jeszcze zeby baza danych forum bogatsza o info byla

Ponoć słabo tzn ? Jakie daje napięcie przy 3k/obr i włączonych światłach ? Sprawdzał połączenia na rozruszniku ? Często śniedzieją i pojawiają się spadki. Proponuję też masy poczyścić no i oczywiście klemy przetrzeć papierem ściernym i przesmarować wazeliną. 2 lata to dość mało, ale mogłeś trafić na felerny model i dlatego tak się dzieje, poza tym czy nie kupiłeś za "dużego" (pojemnością) to wtedy też szybko padnie bo będzie ciągle niedoładowany. Centra jest bardzo dobrym akumulatorem, szczególnie Plus, mam już 3 z rzędu (2 inne auta) i każda ok 5 lat pociągnęła (krótkie odcinki 20-30km/ dziennie, trasa praktycznie 2x do roku).

Mi tez mechanik przy problemach z alternatorem tłumaczył się, że akumulator jest juz slaby i dlatego... Spuściłem go na bambus.

Bo to jest najprostsze, niestety da to efekty na kolejny 1 rok, może 2, a potem jak tylko napięcie na aku troszeczkę zacznie maleć + do tego nie będzie już miał takiej pojemności to problemy powstaną od nowa. Niestety 98' to trzeba by już większość połączeń elektrycznych, przynajmniej tych "mocowych pod maską i na bezpiecznikach" dokładnie przejrzeć, poczyścić i zakonserwować. Inne działania to wywalanie kasy w błoto.

alternator od razu powinien wymienic a nie kombinowac, koszt i czas zabaw z wyciskaniem stojana itp to nonsensm, aku podladowac trzeba skoro calkiem padl dopiero i jak ma 2 lata to bedzie jeszcze dlugo smigal

dzieki za rady, moze rzeczywiscie trzeba przeczyscic bo ja generalnie robie w samochodzie cos tylko wtedy jak da o sobie znac i w ogole sie nie znam..


ale ten elektryk tylko gdybal, co moze byc nie tak, bo naprawde porzadnie robi, znajomy (stary samochodziarz) mi go polecil jako najlepszego w okolicy

ale chyba wszystko juz ok, widocznie cos sie w tamtym altern. zwalilo wiecej niz wyniuchali pospiesznie

grunt ze nie doplacilem nic za wymiane na inny