Oring - wyscig, takze juz wyniki, wrazenia ;)

dzieki wszystkim
gratsy Stiepek!!!
no i gratsy vette za comeback na 3 m-ce od razu
no i 6-ste m-ce jest zajebiste w takim gronie - szkoda tylko ze ostatnie, hehe
-------
spadam do roboty hehe, do nastepnego
------
a w ogole kto tak w T1 narozrabial???

no ja mialem zajebisyt wyscig ehh kurwa szkoda szkoda ze tak sie skonczyl
czy ktos rozwalil kiedys w gpl w swojej bryce glowice ?? bo ja dzisiaj pierwszy raz walka byla przednia po kilku pierwszych lapach moj setup ( mloda ) strasznie sie spierdolil wogule nie moglem zakrecac i richie szybko mnie doszedl i zaczal nekac no i oczywicie na standardowym hamowanku na dol popelniam bledzik i richie mnie lyka jak juz uspokoilem jazde to i bryczka nadawala sie do uzytku ale zdazylem [przejechac pare lapow i ta nieszczesna glowica sie rozsypala szkoda bylo cool

uff normalnie sie spocilem

przede wszystkim dziekuje panu AW za super hotlapowy setupik, przyznam sie, ze Honda na Oringu przejechalem moze 2 paliwka 2 lata temu i po tym jak odpalilem przedwczoraj setup AW 45/45 clutches 1 ratio 12:1 i zobaczylem, ze robie na nim ponizej 1.44.90 nawet 5-10laps po kolei dlubiac w nosie to sobie dalem spokoj z treningiem i w sumie moze 4 paliwka zrobilem , tylko benzyny jak zwykle dodalem w setupie i jazda

na practice zjaralem silnik tak mnie to zblokowalo, ze postanowilem jechac pierwszy lap żółwim tempem, niestety speedy i madey poszli do przodu i potem sie troche za nimi wloklem patrzac czy Stiepek bedzie im uciekal czy nie, Speediego rozlaczylo, wiec postanowilem Stiepkowi odpuscic (a on juz wie ze moglobyc groznie )a przez 25 laps powalczyc z Madeyem, zakret po hamowaniu bral fatalnie po zew i sie zblizalem, za to koncowa sekcja byl szybszy i tak sobie walczylismy super ale w pewnym momencie vette zaczal mnie coperkiem dochodzic nie mialem wyjscia zawalczylem i lyknalem madeya, potem pare bledow z nerwow i nagle cisza, madey zniknal i do konca wyscigu oprocz paru kontrolowanych zblizen sie vette gula juz pilnowanie tego cholernego silnika zeby tylko nie wybuchl

aha EASY RIDERS RULEZ juz bylem pewien pelnego podium dla teamu, ale 1,2,4 tez niezle


Stiepek gratsy

EDIT

no madey po twoim poscie widze, ze dobrze zrobilem puszczajac jak cholera gaz na pol sekundy przy kazdej zmianie biegow zeby nie poszedl juz gul mi wczesniej na szczescie powiedzial, ze silnik Hondy na Oringu to tragedia, zle znosi wzniesienia+krecenie typowe dla niego wysoko silnika

ehhh ten GPL.........
Piękny wyścig. Walka z Vettem była wypasowa na maxa Już se myślałem.. "do ostatniego nie odpuszcze", ale cooper- majster mnie ubiegł, i po błędzie go wyprzedziłem (czego nie bardzo chciałem )...... No i takie jojo uskuteczniał za moim zadkiem, że się z wrażenia spociłem ....... No ale nic nie trwa wiecznie...... Pod koniec wyścigu doszło do kontaktu, którego efektem była przykra eliminacja Tytusa........ mi też się dostało. Z rozj***ną zawiechą musiałem sobie odpuścić....... trudno tak bywa

1-3 z dużym szczęściem (mowa o mnie) dla easy raisers było o włos

Gratsy Stiep

ja moge powiedziec tylko WOW GPL online jest zajebiste.. wiedzialem to zawsze ale dzisiaj sobie znowu przypomnialem

Walka z Gul Dudo byla przezajebista.. kilka tasowan i ciagla presja to z jednej to z drugiej strony przez caly prawie wyscig.. normalnie nie do opisania. Szkoda tylko tego crashu no i biednego Tytusa ktory oberwal przy okazji.

Juz nie moge sie doczekac na nastepny race

Dzieki panowie!
nie spodziewalem sie tak dobrego wyscigu z mojej strony, bo mialem malo czasu na treningi i najgorsze bylo to ze na jakies 45 min. przed wyscigiem wzialem sie za testy setupow raceowych i zaden mi nie pasil
myslalem juz ze pojade sobie lightowo ten wyscig bo po kilku dobrych lapach (1:46) nastepowal nagly spadek (1:48) i za nic nie moglem jechac szybciej. mialem problemy z doborem odpowiedniego cisnienia opon. na serku pojechalem qual na 2 paliwkach, a potem testowalem setup raceowy i ten tez mi nie podpasil
i teraz mialem zgryz co robic, ale zaryzykowalem i wzialem setup qualowy, obnizylem cisnienie w oponkach i bez testow wsiadlem do niego. okazalo sie ze to byl strzal w 10
start wyszedl mi znakomicie, lyknalem Richiego i usadowilem sie za Madeyem, ktorego czas na qualu nie byl chyba warpem bo dawal po garach ze szok ale chyba cos ten setup mu nie podszedl bo robil troche bledow. po ktoryms z nich go lyknalem i nie oddalem prowadzenia do konca. potem juz mialem dosyc duza przewage i czekalem tylko az sie skonczy wyscig.
jechalem ten wyscig strasznie rowno i jak patrzylem na priblude to nie moglem uwierzyc. takiego consistency nie mialem jeszcze chyba nigdy. ale programik jest odjazdowy jak tylko zobaczylem ze jeden sektor mam gorszy to staralem sie nadrabiac na nastepnym i pewnie stad takie rowne czasy
szkoda ze Mlod mial takiego pecha bo na pewno byloby wiecej walki.

Easy Riders rulez

eee to te miedzyczasy dzialaja tez online? to trzeba zabronic uzywania jak realizm to realizm ja nawet offline wiem bez programikow na jaki czas jade lapa

A teraz moje wrazenia.
No jak zwykle mialem problemy z polaczeniem choc na 30 minut przed wyscigiem pingi mialem 32 Ale jak wszyscy weszli to zaczela sie masakra. Jechalem sobie kwal i nagle slupki zaczely szalec i takie przeskoki mialem ze ten programik co pokazuje miedzyczasy oglupial Nawet nie probowalem dokonczyc lapow bo bym mial PP z czasem od 1:40 Pozniej juz nawet nie jechalem kwalu , i tak bylem chyba przeddostatni...
Start bylby ok gdyby Gul wystartowal szybko a tak to nawet nie probowalem wyprzedzac przed t1 bo wiedzialem ze lacze moze jakies figle zrobic jechalem za a tu po wewnetrznej Gulnar zaatakowal tak ze jego dupa znalazla sie bliziutko... Oczywiscie hamulec prawie na maxa bo balem sie ze zaraz bedzie warp a mialem BB ustawiony na 49% - zaowacowalo to ladnym spinem w t1 i Dziki wjechal prosto we mnie (sorry x1 ) Pozniej o dziwo pojechalem dalej i doslownie w t2 Dziki zaspinowal i akurat jak ja jechalem to wytoczyl sie na droge a ja mu w dupsko wjechalem (sorry x2 ) Juz wtedy pomyslalem ze to koniec ale o dziwo cooperkowi nic nie odpadlo choc mialem troszke uszkopdzany bolid (1m04.690s - minor problems with right front tire, 1m37.520s -minor problems with left front suspension,minor problems with left front tire)
Pozniej jechalem sobie lajtowo , doszedlem Wuja ktorego nie moglem wyprzedzc bo skakal strasznie, dopiero jak popelnil blad to pojechalem dalej. Caly czas nudno byla az gdy dopadlem Vette i Gula na ostanim zakrecie doszlo do kontaktu z nimi a ja nieszczesliwie odbilem sie od obracajacego cooperka i prosto wjechalem w bande od pitu Tak zakonczylem swoj wyscig

Na pocieszenie zostalo mi FL w wyscigu = 1 pkt no i chyba jakies punkty za przejechanie 80% dystansu... do Imoli
Replye zamiscilem w odpowiednim topicu

A ja nie miałem problemu z pingiem, ze słupkami, wszystkich widziałem jak po lanie.
Eh, a tak dobrze mi szło. Trzeci po starcie za Stiepkiem. Już opanowałem nerwy, bicie serca i drżenie rąk. Wyluzowałem napięte mięśnie, usiadłem wygodniej i zacząłem jechać spokojnie, czułem że mogę Stiepka tempo utrzymać.
I znowu tak jak w poprzednim wyścigu, nagle wszystko znika po 3 sekundach widze na czerwono jakiś komunikat o połączeniu i do widzenia...
Zaczynam jakiś spisek podejrzewać...

ja byłem tylko spectatorem
i przed wyscigiem wcale nie chcialo mi sie jechac, ale jak popatrzylem jak jedziedzie , wyprzedzanka itd itp to zalowalem ze nie wystartowalem
GPL rulez

jak sie z Gulem tasowalismy ladnie pokazuje wykresik

no zapowiadalo sie zajebiscie, start bez straty w pozycji to juz bylo cos , pozniej jazda za Richiem - znowu! ja nie moge za nim jezdzic to usypia czujnosc blad na T1 juz sie widzialem na bandzie z urwanymi kolami, ale jakos udalo sie wyprowadzic, rozpedzalem sie po poboczu, Vette i GulDudo przeszli mnie - zdarza sie - patrze po lusterkach czy sa jeszcze jacych chetni bo predkosc juz byla prawie normalna, a tu mi sie jakis meteor zmaterializowal sunacy poboczem kolo w kolo ze mna... i juz nie bylo czasu na reakcje
znowu glupi blad a jeszcze przed wyscigiem mowilem na GG do Madeya, ze tylko z T1 mam problemy na 4 biegu
na 3-im spoko mi wychodzilo tylko, ze bylem jakies setne czesci sekundy wolniejszy - na qualu wszystko spoko juz wychodzilo, wiec zaryzykowalem i musialem sie ewakuowac na pobocze
gratsy dla easy riders, dla nas pechowy wyscig, ale dobrze... przynajmniej na poczatku sezonu nie bedzie nudno w klasyfikacji

Tytus napisał:

Na pocieszenie zostalo mi FL w wyscigu = 1 pkt no i chyba jakies punkty za przejechanie 80% dystansu... do Imoli Replye zamiscilem w odpowiednim topicu

nie wiem jak Ci to powiedziec... ale z exportu wynika, ze nie przejechales 80%

robson napisał:

Tytus napisał: Na pocieszenie zostalo mi FL w wyscigu = 1 pkt no i chyba jakies punkty za przejechanie 80% dystansu... do Imoli Replye zamiscilem w odpowiednim topicu nie wiem jak Ci to powiedziec... ale z exportu wynika, ze nie przejechales 80%

Ale wypadek byl na koncu 23 lapa (100m bylo do mety) a na wynikach jest czas z z ostatniego 22 lapa musze to obliczyc na spokojnie...

no wlasnie tych 100 m Ci zabraklo, przejechales 78,6%