Civ 4 multi partyjka 15.11.2005 - start 21.30

Kurde, trzecia w nocy, po tylu godzinach gry i zaliczylem zwis kompa, akurat jak gra niechybnie miala sie ku koncowi Probowalem sie jeszcze polaczyc ale mialem caly czas Contacting to peer...

5.05 po kilku godzinach nieustajacych walk z Kisielem zdobylem jedno male miasto i od tej pory trwa vendeta, nikt juz nic innego nie robi tylko budujemy wojska i wysylamy na rzez, ukatrupilismy dobre kikladziesiat jednostek, na koniec zerkne w staty, ale jeszcze nigdy tyle nie wybilem i... nic sie nie rozstrzygnelo, choc Kisiel zdobywa jednak przewage dzieki temu, ze jest w przodzie technologicznie, ja mam kawalerie, a on juz machine guny c.d. jutro

juz myslalem ze poniose klęske i bedzie koniec gry ,ale Riechie jakos sie nie kwapil zeby atakowac miasta tylko niszczyl mi farmy i kopalnie



pozniej tylko sprzatanie i walki na granicy panstw

na zakładce wczesniejszej napisalem wam czemu nie moglem byc ale mam pytanko. ktos gral za mnie czy komp sie tak rozkrecil na moim terenie ze leppera przegonil?

Twoj narod szwendal sie tu i tam po mapie po kilka jednostek ale jakos cienko mu szlo gdy jeszcze gralem. Inna sprawa, ze Kisiel mial z twoim narodem sojusz i w ogole nikt Darkmana nie atakowal (poza jednym miastem Kisiela, ktore pod wplywem mojej religii przeszlo na moja strone, potem Kisiel mi je odbil, potem znow ja je mialem, potem Darkman, potem znow ja a dalej to juz nie wiem Wiem tylko, ze ruchy AI (a byl jeszcze Peter_RSA) troche opoznialy nam zakonczenie kazdej tury.

AI raczej nie opoznia nigdy wg mnie

Kisiel zrobilem tez pare screenow z tej inwazji super to wygladalo oczywiscie tam gdzie widac jednego grenadiera w paru miejscach bylo ich po 8 sztuk

przeanalizowalem dzis sytuacje i uwazam, ze nie ma sensu dalej grac kilka godzin, bo nic sie nie zmieni, Kisiel wygra przez najwieksza ilosc punktow po prostu, poddaje sie

jest juz ok 1990 roku, nikt z nas nie zdazy ani zbudowac rakiety, ani wytluc AI, ani wytluc siebie nawzajem

kolejnosc wg punktow jest

kisiel
richie
lefty
darkman
piotrek_rsa

wyglada na to, ze wszyscy powinnismy sobie zrobic tydzien wolnego na czytanie poradnika tak cienko gralismy ze w 1990 mamy kawalerie zamiast budowac bombowce i bomby atomowe nastepna gre chyba zrobimy GOTMa offline dla podszkolenia

civ4screenshot0012.jpg
Opis:
Rozmiar:	136.76 KB
Odsłon:	1583 raz(y)

Jestem za zakonczeniem gry rowniez
Nie ma co tego ciagnac do 2050 roku

Z ciekawosci zrobilem save kiedy konczylismy i sprawidzilem czy da sie grac offline i niestety sie da :/
Bierzesz jakas cywilizacje i wiesz wszystko na jej temat...
Inna sprawa to ze moze ktos nie załozyl hasla na swoja cywilizacje i dalo sie grac...
nie wiem czy te haslowanie przed rozpoczeciem gry dziala

Jeszcze zobaczcie na mape na moim screenie
Poplynelem okretem offline w srone zachodnia i okazalo sie ze jest tam ląd :O
czyli nikt nie odkryl w multi ameryki
Jak by sie tam podplynelo i zalozylo kolonie to by nawet darkman na pierwsza pozycje się wybił zasiedlajac tamte tereny;)

Jeszcze dwie kwestie:
Czemu Riechie nie najechales na mnie z armatami/katapultami w celu zdobycia miast ? Przeciez na tym polega podboj

I jaki jest ten bug ktory psuje cała zabawe w grze?

>Inna sprawa to ze moze ktos nie załozyl hasla na swoja cywilizacje

nikt nie zalozyl hasla, od teraz niech kazdy o tym pamieta

>Czemu Riechie nie najechales na mnie z armatami/katapultami w celu
>zdobycia miast ? Przeciez na tym polega podboj

pozwol ze kazdy ma swoje taktyki, nie dalbym rady zdobyc zadnego miasta a moze jedno i nic by mi z tego nie przyszlo, w civ4 potrzeba 3 jednostek na jedna broniącą przy takich jak nasze wczoraj+mury w miastach, chcialem wybic ci drogi kopalnie farmy a w tyle zbudowac drugie tyle wojska i wynalezc mocniejsze jednostki, niestety w czasie wojny panstwo mi w ogole malo co robilo wiec do niczego to nie prowadzilo juz tylko do przedluzania gry niestety

>I jaki jest ten bug ktory psuje cała zabawe w grze?

chodzi o podglad wlasnie czyichs terenow, jest nauczka, zeby zakladac haslo