Właśnie pograłem w chwilę w tą gierkę...
Widzieliście serię Search & Rescue (1-4) i Vietnam MedEvac?
No to Apache Air Assault jest grą z tej samej serii (ten sam engine (RenderWare), bardzo podobne zachowanie śmigłowca, menu prawie identyczne ;)
O ile seria Search & Rescue to symulatory z prawdziwego zdarzenia, to w Apache Air Assault wprowadzono wiele uproszczeń i całość przedstawia
się mniej więcej jak Team Apache sprzed kilku lat. Co prawda nie jest to aż taka klapa jak Comanche 4 bo czuć, że latamy śmigłowcem a nie UFO (dotknięcie wirnikiem do skał nie przejdzie) ale gra jest też nastawiona na zabawę i np. wracając do bazy nie musimy lądować na okręcie (co jest dość trudne - bo śmigłowiec jak mówiłem zachowuje się podobnie jak w Search & Rescue (przy włączonym modelu lotu Easy - niestety w Apache Air Assault nie da się wybrać między Easy a Hard :( więc można zapomnieć o przeciągnięciu łopat wirnika itp. efektach)
Uzbrojenie - tutaj się nie popisali, bo mamy do wyboru... jedną konfigurację uzbrojenia (8 Hellfire-ów, FFAR i działko).
Awionika - co tu dużo pisać - w Gunshipie 2000 była bardziej skomplikowana... tutaj raczej jest coś na poziomie LHX-a.
Model uszkodzeń - też uproszczony (pasek z ilością zdrówka ;), ale np. jak rozwalą nam silnik to widać utratę mocy, podobnie jak zniszczą wirnik ogonowy, to zbyt długo sobie raczej nie polatamy.
Grafika jest dobra i przejrzysta. Nie jest tak 'naćkane' jak w Comanche 4.
Generalnie grafika wygląda jak w Vietnam MedEvac.
Na ziemi biegają ludziki, jeżdżą samochody. Trzeba powiedzieć, że grę projektował sadysta ;) Co prawda kropli krwi tu nie zobaczymy, ale ludki uciekają przed naszym śmigłowcem i wydzierają się wniebogłosy, można je fajnie ganiać latając 5m nad ziemią ;D
Ci odważniejśi walący do naszego śmigłowca z kałasza wnet mają okazję zapoznać się z 30mm pociskami z naszego działka.
W grze jest jedna kampania (statyczna) i to wszystko. Jej fabuła jest tak błaha, że nie powstydziłby się jej żaden amerykański film akcji z lat 80-tych (jakaś organizacja przyznaje się do działań terrorystycznych, do tego szpiedzy dowiadują się że może mieć broń jądrową, a zmasowany atak niebyłby wskazany, więc zadanie zgładzenia tejże organizacji dostaje gracz i jego wspaniały AH-64 ;). Nie ma pojedynczych misji, nie ma edytora, nie ma multiplayera. Menu jest ascetyczne jak i w serii Search & Rescue.
Gra zajmuje 200MB. Kupować nie polecam, ale jakbyście mieli przypadkiem okazję powiedzmy ekhm. 'pożyczyć od kumpla' to warto - kilka godzin zabawy gwarantowane.
Niestety gra mimo, że ma potencjał, to autorzy postarali się, żeby po przejściu szybko wywalić ją z dysku 1 kampania raczej nikogo na dłużej nie wciągnie.
http://www.activisionvalue.com/salespages/Apache/Index.htm